Autor: Jakub Topor Wydawnictwo Timof Comics
Jakub Topor (rocznik 1988) to absolwent ASP w Łodzi, który realizuje swoje plastyczne pasje w komiksach. Od czasów pracy dyplomowej na temat motywów rodzajowych w malarstwie niderlandzim jest wierny metodzie twórczej polegającej na portretowaniu scen z życia codziennego w sposób groteskowo zdeformowany (vide: cykl „Dziadostwo”).
Prezentowana pozycja jest satyrą na współczesne formy zatrudnienia u tytułowego prywaciarza, który równie dobrze mógłby występować tutaj w liczbie mnogiej. Właściciel fabryki gwoździ z komiksu Topora stanowi klasyczną synekdochę. Reprezentuje całą grupę zawodową krwiożerczych kapitalistów, dla których liczą się tylko wyniki, własna wygoda kosztem psychofizycznego samopoczucia pracowników czekających na dzień, który nigdy nie nastąpi – czyli dzień podpisania normalnej umowy o pracę.
Nie w każdej branży jest oczywiście tak źle. Nie możemy jednak udawać, że problem nie istnieje. Topor pochwyca go w sidła satyry, a jest to potężny oręż. Chciałbym powiedzieć, że „Prywaciarz” równa się arcydzieło, że śmiech rozrywa czytelnika na strzępy. Niestety, aż tak dobrze nie jest, co nie oznacza, że cokolwiek jest złe, słabe, nietrafione. Sekwencje w piekle dla prywaciarzy budzą uśmiech i jakąś radość na wieść o zemście i upadku bogaczy sprowadzonych do roli robotników. Pewnie pobrzmiewają tu echa dawnych i nowych odmian rewolucji, ale nie wiem, czy osobiście chcę je słyszeć. Wiem natomiast, że czas spędzony z „Prywaciarzem” nie był czasem straconym.
Dobrze znaleźć wreszcie coś realistycznego pod powierzchnią formy. No ale jakiś poziom musiał zostać utrzymany. Takie nazwisko zobowiązuje. Wydawca Paweł Timofiejuk uparł się, że podwyższy sprzedaż ogłaszając Jakuba Topora prawnukiem Rolanda Topora. Prawdziwych dowodów brak, ale nazwisko występuje jednak rzadko… Oprawa miękka, klejona.