Niech żyje trąbka pocztyliona!

Autorka: Vigdis Hjorth                                          Wydawnictwo GlowBook

Vigdis Hjorth to czołowa postać najnowszej literatury norweskiej. Żeby w pełni zrozumieć prezentowaną pozycję, dobrze jest znać lub lubić rzeczywistość Norwegii, ale i bez tego nieoczywistego faktu ta skromna objętościowo powieść dostarczy wielu lekturowych wrażeń. Główna bohaterka, Ellinor, pracuje w agencji promocyjno-reklamowej w Oslo. Ma 35 lat, jej życie osobiste nie ułożyło się, a kariera zawodowa przestaje być wystarczającym substytutem szczęścia. Pewnego dnia w spadku po koledze otrzymuje do koordynacji projekt walki o zmianę oblicza norweskiej poczty i listonoszy. Wydaje się, że wątek pocztowy zbliża polskich czytelników do treści. Pracownicze wyzwanie okazuje się punktem zwrotnym w życiorysie Ellinor, która wraz z kampanią na rzecz pocztowców – można powiedzieć – rodzi się raz jeszcze, zrywa kajdany i zaczyna biec. Nie jest to jednak bieg w przepaść, lecz świadomy ruch w kierunku dokonania pozytywnej, ożywczej zmiany. Ellinor dodatkowo motywuje własny dziennik z 2000 roku (właściwa akcja powieści rozgrywa się w roku 2011), nagła skłonność do porównań, do refleksji nad własną kondycją psychiczną dawnej siebie i obecnej siebie. Vigdis Hjorth z niezwykłą zręcznością połączyła tło społeczne z egzystencjalnymi problemami jednostki. Jest ascetyczna pod względem formalnym, potrafi celnie uderzyć współczesność ironią, a ja przypominam sobie jej inną powieść „Song nauczycielki” (P. 6/2020). Wtedy i teraz mam podobne wrażenie obcowania z literaturą piękną w wersji autentycznej bez udawania. Oprawa miękka, klejona.