Autor: Arto Paasilinna Wydawnictwo Książkowe Klimaty
Literaturę fińską najczęściej reprezentuje w naszych bibliotekach Tove Jansson. I oczywiście nic w tym dziwnego, skoro wszyscy kochamy Muminki, a biografia ich twórczyni budzi od lat niezmienne zainteresowanie. Typowy polski czytelnik, nawet ten z kategorii bardziej zaawansowanych jeśli chodzi o znajomość literatury, na pytanie o najpoczytniejszych fińskich pisarzy, z zakłopotaniem wzruszy ramionami. I oto nadarza się okazja aby wypełnić tę lukę przynajmniej jednym nazwiskiem.
Wydawnictwo Książkowe Klimaty oferuje nam bowiem tłumaczenie książki autora w Finlandii zdecydowanie popularnego. „Las Powieszonych Lisów” Arto Paasilinna w oryginale ukazał się w 1983 r. Choć od tego czasu minęło ponad czterdzieści lat, powieść nic nie straciła ze swej świeżości, a specyficzne poczucie humoru jakim operuje autor i klimat jaki generuje akcja i bohaterowie tej historii nieuchronnie skłaniają tych bardziej dojrzałych czytelników do wspomnień związanych z emitowanym niegdyś komediowym serialem duńskim „Gang Olsena”. I tu mamy bowiem do czynienia z szajką przestępców, której przewodzi niejaki Oiva Juntunen. Oiva, jak przystało na szanującego się gangstera, nie splamił się nigdy zwyczajną pracą. Środki na życie posiada dzięki bogatemu doświadczeniu w zakresie dokonywania włamań, kradzieży i innych aktów przestępczych. Jedno z nich ustawiło naszego bohatera na całe życie.
We współpracy z dwójką podobnych mu kompanów dokonał napadu na transport złota z Australii. Plan zakładał, że koledzy dadzą się grzecznie złapać i odsiedzą konieczny czas w wiezieniu, a Oiva przejmie złoto i we właściwym momencie podzieli się nim ze „współpracownikami”. Im bardziej czas odsiadki nieuchronnie dobiega końca, tym bardziej Oiva ma malejącą ochotę na podział łupów. Tak zarysowana sytuacja jest punktem wyjścia do historii, której komizm zmusi do uśmiechu nawet najbardziej posępnych czytelników, a brawurowa akcja przykuje do książki odbiorców w każdym niemal wieku. Oiva posiada szczególny talent do przyciągania nad wyraz ciekawych indywiduów, których wbrew pozorom nie można nazwać typami spod ciemnej gwiazdy. Jego trzódkę powoli zaczynają bowiem tworzyć raczej praworządni do tej pory obywatele, którym jednak zbrzydła egzystencja pozbawiona fantazji. Trudno tej wyjątkowej ekipy nie darzyć sympatią, choć w prawdziwym życiu niewątpliwie oznaczałoby to wyrok za współudział. Tymczasem jednak bezkarnie, acz gorąco polecam. Oprawa miękka, klejona. Anna Karczewska