Autor: J. H. Markert Wydawnictwo Harde
Horrory zdarzają się na Przeglądzie Nowości nader rzadko. Nie jest to jednak nasza autorska decyzja, horrorów po prostu niewiele się wydaje. Toną w morzu powieści kryminalnych, sensacyjnych i thrillerów. „Gość z koszmaru” jest – mam nadzieję, że wyczekiwanym – remedium na brak reprezentacji tego gatunku literackiego. J.H. Markert potrafi nieźle przestraszyć, na dodatek dokonuje tego w sposób, który wiąże się bezpośrednio z procesem twórczym.
Oto główny bohater, Ben Bookman, zamieszkujący w rezydencji na wzgórzu nieopodal New Haven (miasto, w którym w grudniu 1967 roku aresztowano Jima Morrisona na scenie), święci kolejne literackie triumfy. Właśnie ma się ukazać jego nowa książka pt. „Strach na wróble”. Trzeba przyznać, że jej premiera wypada oszałamiająco. W trakcie promocyjnego spotkania na oczach pisarza i czytelników samobójstwo popełnia jeden z fanów Bookmana, który przed pociągnięciem za spust zdążył go oskarżyć o kradzież własnego koszmaru sennego. Bookman, owszem, wręczył przed oficjalną dystrybucją powieść kilku recenzentom i blogerom, ale nie było wśród nich samobójcy. Na tym nie koniec.Karuzela zaczyna kręcić się coraz szybciej. W okolicy Bookmana nieznany sprawca morduje rodzinę Petersonów, daruje życie jednej dziewczynce, aby ta mogła opowiedzieć, czego była świadkiem.
Zbrodniarz mordował tak, jakby doskonale znał „Strach na wróble” i znalazł sobie w nim inspirację. Bookman traci rezon. Do gry wkracza duet policjantów. Powiedzieć, że toczą walkę z czasem, to nic nie powiedzieć. Nie szukałbym tu jeszcze jednego dna poza pierwszym. Prezentowana pozycja jest sztuką dla sztuki, horrorem dla horroru, którego nie powstydziłby się sam Stephen King. Oczywiście, zawsze możemy niektóre wątki, sceny odnieść do naszych instynktów, pierwotnych lęków i codziennych zmartwień, który przybierają w horrorze wynaturzoną wersję. Ale naprawdę nie ma sensu, nie traćmy czasu na interpretację. „Gość z koszmaru” istnieje dla czystej rozrywki i to wysokiej jakości. Oprawa miękka, klejona.