Autorka: Geraldine Brooks Grupa Wydawnicza Relacja
Geraldine Brooks zapisała się w historii literatury powieścią „March”, za którą otrzymała Nagrodę Pulitzera. Prezentowana pozycja raczej nie stanie się aż tak głośną publikacją, ale wciąż jest to dobra literatura, która przynosi chlubę autorce. Punkt wyjścia stanowi postać autentyczna, ale nie jest nią człowiek. Możliwe, że poczuliśmy w tym momencie lekkie zaskoczenie. O kogóż to może chodzić? Mianowicie, o konia imieniem Lexington (17 marca 1850 – 1 lipca 1875). Był to amerykański koń wyścigowy o pełnej krwi angielskiej, wygrał sześć z siedmiu startów. W drugiej połowie XIX wieku stał się legendą obrosłą w rozmaite konteksty – również ludzkie. Pisarka wykorzystała historię tego wspaniałego wierzchowca jako trampolinę do prozatorskiej analizy historyczno-społecznej, czyli czegoś co dawniej rozumiało się jako jedno z zadań powieści realistycznej. Fabuła ,,Konia” została podzielona na wydarzenia dziejące się w teraźniejszości, w roku 2019, dziejące się trochę wcześniej bo w roku 1954, oraz wydarzenia dziejące się dużo wcześniej, bo datujemy je tutaj od 1850 roku – czyliseria retrospekcji już z prawdziwego zdarzenia.Na poziomie fabularnego konkretu postaci współczesne – czarnoskóry doktorant historii sztuki Theo oraz Australijka, pracująca w Instytucie Smithsonian (największy na świecie kompleks muzeów i ośrodków edukacyjno-badawczych, mieszczący się głównie w Waszyngtonie), zoolog Jess próbują ustalić związek między znalezionym obrazem ukazującym konia oraz zapomnianymi, leżącymi w magazynie końskimi kośćmi. Autorka znalazła więc rozwiązanie na stworzenie pewnej intrygi, ofiarowując jednocześnie czytelnikom lekcję historii i podróż do czasów niewolnictwa. Oprawa miękka, klejona.