Ptaki bez skrzydeł

Autor: Louis de Bernieres                                              Wydawnictwo Noir Sur Blanc

 

 

Iskander Garncarz, mędrzec, który śmiało mógłby toczyć filozoficzne dysputy z Sokratesem, gdyby tylko dane mu było żyć wiele wieków wcześniej i być postacią z krwi i kości, a nie bohaterem literackim, powiedział kiedyś, że „przeznaczenie pieści się z nielicznymi, ale naprzykrza się wielu”. Losy jego powieściowych sąsiadów wypełniły tę konstatację z naddatkiem. Historia, którą Iskander nie bez melancholii i rozgoryczenia dzieli się z czytelnikami, nikogo nie pozostawia obojętnym, choć w pewnym sensie nie jest też wyjątkowa. Przeciwnie, wydaje się być powtarzalna jak ludzkie słabości.

Oto, w małej miejscowości w Anatolii ponad sto lat temu żyją obok sobie Turcy, Grecy, Ormianie i Żydzi. Czasem się kłócą, ale często wspierają. Imam i ksiądz przyjaźnią się, podobnie jak ich żony. Życie tej małej wspólnoty czasem elektryzują plotki, jak chociażby ta o nieszczęściu miejscowego krezusa, którego młoda żona notorycznie zdradza albo o narodzinach dziecka tak niezwykłej urody, że na jego widok wszystkim roztapiają się serca. Ta idylla nie może jednak trwać wiecznie. Świat wokół niepostrzeżenie się zmienia, a symbolem tej zmiany jest równoległa opowieść, która w istocie jest zbeletryzowaną biografią legendarnego przywódcy MustafyKemala zwanego Ataturkiem.

Tworzenie nowoczesnego państwa tureckiego oznaczało zagładę dotychczasowego porządku, który pozwalał żyć obok siebie tak różnym społecznościom, jak ta z opowieści Iskandera. Albowiem wielkie idee wcielane w życie okazują się być czasem bardzo dotkliwe dla zwykłych ludzi. „Ptaki bez skrzydeł” to powieść niezwykła, imponuje rozmachem i wielością wątków, unikatową symboliką i tajemniczym orientalnym klimatem, który nieuchronnie nasuwa nam skojarzenia z twórczością Salmana Rushdie. Gorąco polecam. Oprawa twarda, szyta. Anna Karczewska