Bila Voda

Autorka: Katerina Tuckova                                          Wydawnictwo Afera

 

 

Bila Voda jest wioską położoną na granicy czesko-polskiej, w której znajduje się zakład psychiatryczny oraz mocno zaniedbany żeński klasztor. Powieść Kateriny Tuckovej otwiera scena przyjazdu Leny Lagnerovej do Bila Vody. Jest rok 2007. Lena jest kobietą po ciężkich przejściach i pobycie w szpitalu psychiatrycznym. Ewarysta, przełożona klasztoru, w którym pozostało już tylko kilka zakonnic, zgodziła się ją przyjąć, nie do nowicjatu bynajmniej, lecz jako osobę potrzebującą schronienia i izolacji od świata. Zamknięta w sobie, gburowata Lena, nie ma ochoty ani pracować, ani w ogóle kontaktować się z innymi osobami, chociaż doskonale wie, że tego nie uniknie. Pierwsze dni po przybyciu do wioski spędziła w klasztornej celi niemal nie wstając z łóżka, ale potrzeba zajęcia się czymkolwiek wygnała ją w końcu na zewnątrz. Praca, jaką przydzieliła jej Ewarysta, stopniowo zaczęła wciągać Lenę. Zajęła się mianowicie porządkowaniem mocno zapuszczonego archiwum klasztornego. Przerzucając stare papiery natknęła się na zapiski jednej z sióstr, w których zawarła ona fakty związane z przybyciem do Bily Vody Ewarysty oraz innych zakonnic na początku lat pięćdziesiątych. Nie był to przyjazd dobrowolny.

Komunistyczne władze państwa czechosłowackiego internowały w klasztorze 338 zakonnic z 12 zgromadzeń. Były to kobiety w wieku od 30 do 89 roku życia. Trzymano je tam przez długie lata czekając, aż wymrą z przyczyn naturalnych. Dzielnie znosiły trudy życia czerpiąc siły z wiary oraz własnej, grupowej obecności. Ewarysta wraz z garstką innych sióstr doczekały zmian ustrojowych, a nawet początków nowego tysiąclecia. Wczytując się w archiwalne dokumenty Lena dowiadywała się coraz więcej o tamtych czasach, uzyskując informacje, których nie było w podręcznikach szkolnych ani filmach o komunistycznej Czechosłowacji. Do sąsiadującego z klasztorem pustego kościoła władze kierowały księży, zwykle po dwóch, proboszcza i wikarego. Na pozór zadaniem duchownych była posługa duszpasterska wśród sióstr czyli odprawianie mszy i nabożeństw oraz spowiadanie. Ale w rzeczywistości chodziło o inwigilowanie zakonnic, bo księży przysyłała czechosłowacka służba bezpieczeństwa.

Obserwowali oni siostry, prowokowali rozmowy dotyczące polityki, a szczególnie interesowała ich rzekoma działalność antypaństwowa zakonnic. Spowiadając je księża próbowali wydobyć pożądane informacje, zachęcając do absolutnej szczerości i namawiając z pozorną życzliwością:„Niech siostra wyzna grzechy, te najbardziej ukryte, te które siostrze ciążą być może od dawna…” A kiedy nie dowiadywali się niczego, co interesowałoby bezpiekę, zalecali penitentkom surową pokutę, na przykład ponad dwudziestokrotne odmówienie pełnego różańca. Ale zakonnice, znudzone życiem w położonym z dala od cywilizacji klasztorze, nie protestowały, bo miały zajęcie i to – jak to pokuta – oczyszczające duszę. „Bila Voda” to powieść przez którą przesuwają się obrazy z dziejów Czech i Moraw, ze szczególnym naciskiem na trudne relacje Kościół – Państwo nie tylko pod panowaniem czerwonej władzy. Autorka skupia się jednak na okresie 1945-1989 wplatając w narrację dokumenty, raporty i sprawozdania służbowe aparatczyków tropiących życie religijne.

Możemy przeczytać – przykładowo – raport sytuacyjny z przebiegu pielgrzymki do sanktuarium maryjnego przekazany w 1969 roku przez Wojewódzki Referat do spraw Wyznań Państwowemu Urzędowi ds. Wyznań w Pradze, lub list rezygnacyjny referentki Burdovej złożony na ręce tow. Malickiego, sekretarza powiatowego ds. wyznań. Referentka przydzielona do pracy wśród sióstr miała już dosyć swojego zadania, a szczególnie rozjuszyło ją, że kiedy opowiedziała zakonnicom o locie Jurija Gagarina wraz z komentarzem, że astronauta nie napotkał w kosmosie Boga, siostry wyśmiały ją i ani im się śniło zmienić swoje religijne poglądy na ateistyczne. Książka jest pierwszym tomem oryginału podzielonego na dwie części na potrzeby edycji polskiej. Tomy nie stanowią odrębnych historii, część druga stanowi kontynuację pierwszej. Lektura bardzo wartościowa. Polecam. Oprawa miękka, klejona. Piotr Kitrasiewicz