Autor: Jaap De Roode Wydawnictwo Copernicus Center Press
W przyrodzie występują mechanizmy samoleczenia. Dotyczy to drzew, roślin uprawnych oraz zwierząt. Ekolodzy behawioralni opisali przypadki kóz, które w amerykańskim stanie Utah nie chciały jeść podrzucanych im zielonych pędów zawierających liczne składniki odżywcze jak białko czy minerały, a wolały suche, zdrewniałe gałęzie krzewów. Badania wykazały, że młode pędy zawierały skondensowane taniny czyli związki toksyczne odpowiedzialne za powstawanie uszkodzeń błony śluzowej jelit i utrudniających trawienie. Kozy bynajmniej nie odrzucały ich instynktownie, lecz kierując się doświadczeniem. Na początku hodowli jadały je, jednak pod wpływem nieprzyjemnych doznań typu nudności, zaczęły ich unikać, ku zaskoczeniu człowieka, przekonanego, że lepiej wie czego zwierzętom potrzeba do życia i w ogóle do bycia szczęśliwymi.
Badaczka z Arizony odkryła, że propolis, żywiczna substancja wytwarzana przez pszczoły, zatrzymuje wirusa HIV przed wniknięciem do ludzkich komórek mózgowych. Samego propolisu pszczoły używają nie tylko w działaniach budowlanych przy kształtowaniu wąskiego wejścia do ula, umożliwiającego wejście pobratymcom, ale zatrzymującego intruzów, ale i w praktykach higienicznych. Na przykład, nie mogąc wynieść z ula dużych intruzów, balsamują ich zwłoki właśnie propolisem, żeby nie dopuścić do toksycznego rozkładu. A nalewki z propolisu jak się okazuje służą ludziom od wieków, dzięki swoim zastosowaniom przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym i przeciwnowotworowym.
A ptaki zbierające niedopałki papierosów? Wrony, uznawane za najinteligentniejsze z gatunków ptactwa, robią to we współpracy z człowiekiem, z własnej woli zbierają tak zwane pety, po czym niosą je do specjalnego pojemnika, po wrzuceniu do którego, pojemnik wydaje im jedzenie. Jest to fascynujące doświadczenie, wdrożone przez naukowców ze Szwecji, pokazujące, że nasi skrzydlaci bracia, dzięki swej mądrości, potrafią nie tylko zdobywać pożywienie, ale również zapracowywać na nie. Profesor biologii Jaap de Roode prowadzi czytelnika przez fascynujący świat zwierząt wykazując jak potrafią korzystać z leczniczych wartości oferowanych przez przyrodę. Opisuje prozdrowotne zwyczaje pszczół, szympansów, psów, kotów, słoni, chrząszczy, gąsienic, ptaków oraz swoich ulubionych motyli monarchów, dając liczne przykłady, że z ich mądrości człowiek wiele może zaczerpnąć dla siebie.
W ogóle autor uważa, iż człowiek jest mocno spóźnionym gościem na naszej planecie, na której pierwsze zwierzęta pojawiły się pięćset milionów lat temu, a nasz gatunek homo sapiens istnieje od około dwustu tysięcy lat. Autor stawia tezę, że miliony gatunków zwierząt praktykowały medycynę na długo przed tym, zanim my – ludzie – w ogóle się pojawiliśmy. ego poglądy, pełne miłości do przyrody, nie są miłe dla człowieka, który pomimo stosunkowo krótkiego pobytu na Ziemi i późnego wejścia w świat praktyki medycznej, niszczy świat zwierzęcy i roślinny w zastraszającym tempie. Gatunki, które straciliśmy w ciągu ostatniego stulecia, w normalnych warunkach wymierałyby w okresie od ośmiuset do dziesięciu tysięcy lat. Polecam. Oprawa miękka, klejona. Piotr Kitrasiewicz