Autorka: Beata Pytko Wydawnictwo Kultura Gniewu
Beata Pytko jest byłym architektem, co skrzętnie wykorzystała w „Mordzie na dzielni”. Główną bohaterką uczyniła właśnie wypaloną zawodowo panią architekt o imieniu Max, która dostrzega wiele zjawisk, jest zdecydowanie bardziej świadoma niż zwykły przechodzień procesów zmieniających wygląd współczesnych polskich miast i miasteczek. Na poprzednim Przeglądzie Nowości Wydawniczych omawialiśmy reportaż Bartosza Józefiaka „Patodeweloperka. To nie jest kraj do mieszkania”.
Można powiedzieć, że prezentowana pozycja jest komiksową wersją przedstawionych tam kulis i demaskacji branży budowlanej, która ma coraz mniej wspólnego z etyką biznesową, a więcej z gentryfikacją za wszelką cenę. Na tym nie wyczerpuje się jednak znaczenie „Mordu na dzielni”. Autorka postawiła na semantyczną plecionkę, w której każdy czytelnik powinien znaleźć coś dla siebie, coś sobie bliskiego. Na pewno na plan pierwszy wysuwa się też wątek obyczajowy, portret aktualnej rzeczywistości, która potrafi wyzuć człowieka z warstwy uczuciowej, wypisać ze sfery emocji.
Żeby komiks czytało i oglądało się lepiej, Beata Pytko sięgnęła również po wątek kryminalny. Już sam tytuł jest wieloznaczny – „Mord na dzielni”. Powiedzmy go na głos. Zamyślmy się i spójrzmy wokół. Rzecz dzieje się przecież w Warszawie. Czytelnik rozpozna ją na czarno-białych, niby prostych, ale wymagających uważności rysunkach. Beata Pytko napisała pracę magisterską na temat blokowisk i urbanistyk miast z filmów science fiction. „Mord na dzielni” jest bliżej prawdziwego życia. Oprawa miękka, klejona.