Autorka: Eliza Piotrowska Wydawnictwo Media Rodzina
Poziom: BD I/II
Najnowsza część perypetii cioci Jadzi ma solidne podstawy do tego, aby traktować ją jako bardzo poważną literaturę. Na pozór – chociażby dzięki okładce – wszystko wydaje się wesołe i proste. Tym razem jednak ciocia Jadzia zatrudnia się jako wolontariusz w szpitalu, na onkologicznym oddziale dziecięcym. Wnosi na ten najtrudniejszy albo jeden z najtrudniejszych szpitalnych oddziałów ciepło, tak rzadko tu występującą nadzieję i naukę chwytania każdej chwili w locie do samego końca. Choć trudno uwierzyć, w tej książce nie wszyscy przeżyją.
Wiadomo, że autorka zyskuje tym samym na wiarygodności, ale czy warto czynić to za wszelką cenę w tego typu opowieści? W mojej ocenie tak. Działania autorki są słuszne, zakłamywanie onkologicznej rzeczywistości nie ma sensu – tym bardziej że działania cioci Jadzi wydają się podparte mądrą psychologią, wlewają autentyczny żar i optymizm w serca małych pacjentów. Czego to ona nie wprowadza? Pokaz mody, warsztaty z szycia, teatr, a nawet malowanie pościeli. Tekst można odczytać na dwóch poziomach. Po pierwsze, jako większe docenienie własnego życia przez czytelników zdrowych. Po drugie, może stanowić reprezentatywny przykład biblioterapii. Oprawa miękka, klejona.