Autorka: Alicja Sinicka Wydawnictwo WAB
Najnowsza powieść Alicji Sinickiej być może nie powstałaby, gdyby nie podsłuch, a precyzyjniej podsłuchanie rozmowy przez autorkę w sklepie. Możemy poczytać o tym na tylnej stronie okładki, choć pisarka w sumie nie zdradza zbyt wiele, raczej sugeruje, że to, co usłyszała, było owiane tajemnicą rodzinną. Tym samym Sinicka – w sposób przypadkowy – weszła w posiadanie wiedzy użytecznej na potrzeby fikcji literackiej. Nie musimy wierzyć, że tak rzeczywiście było. Ważne, że Sinicka potrafi od razu zaciekawić, a pierwsze wrażenie w lekturze jest równie ważne jak pierwsze wrażenie w życiu codziennym. Badania widowni filmowej – którą tu utożsamiam z czytelnikami – pokazują jednoznacznie, że poziom pierwszej sceny jest współcześnie kluczowy do wciągnięcia widza w daną historię na dłużej niż tylko kilka sekund, po których zmienia kanał. Widać, że Sinicka doskonale zdaje sobie sprawę z nawyków odbiorców kultury.
„Podopieczna” jest ponadto potwierdzeniem, że akurat tej autorce z łatwością przychodzi odnalezienie się w stylistyce thrillera psychologicznego w wariancie domestic noir, w którym wszystkie najgorsze rzeczy przytrafiają się pod płaszczykiem domowego ogniska. Takie rozwiązanie formalne pozwala też na wprowadzenie kilku zaledwie postaci, a świat przedstawiony buduje się głównie ze stanów emocjonalnych. Główna bohaterka (Anna Gala) pracuje jako nauczycielka, ma przemocowego męża (również nauczyciela, wuefistę). Ten stawia bardziej na przemoc psychiczną niż fizyczną, co powoduje że każde wyjście z domu jest dla Anny wybawieniem. Nic więc dziwnego, że podejmuje dodatkowe zajęcie po nagłej rezygnacji własnej córki. Anna przejmuje jej obowiązek opieki nad siedmioletnią Kaliną z bardzo bogatego domu lekarki Aliny Czarneckiej. Spełniona zawodowo i rodzinnie kobieta wygląda na osobę, która może już tylko korzystać z życia, z własnych środków i wygód.
A jednak Anna stopniowo odkrywa inne, mroczne odcienie szczęśliwej willi. Działania bohaterki przypominające kształtem obserwacje w czasie prywatnego śledztwa przerywa zaginięcie nastolatki, której nauczycielem jest znany już nam wuefista. Punktów zwrotnych nie brakuje, co jakiś czas wszystko wywraca się do góry nogami, autorka przywołuje też zupełnie inne problemy niż przemoc domowa czy rodzinne tajemnice. Ukazuje na przykład sprawę publikacji bez zgody nagich zdjęć w Internecie, co mocno osadza historię w współczesnych zagrożeniach. Sądzę, że nadrzędna zagadka, jej konteksty, ilość zaskoczeń będą dużą atrakcją dla wielbicieli gatunku. Oprawa miękka, klejona.