W stronę ciszy. Wielka wojna, Mallory oraz podbój Everestu

Autor: Wade Davis                                                      Wydawnictwo Agora

Alpinista i himalaista George Mallory uchodził za najwybitniejszego wspinacza świata w okresie po I wojnie światowej. Jego ambicją w latach 1921-1924 było zdobycie Czomolungmy, po europejsku zwanej Mont Everestem, uchodzącej za Dach Świata. Dwukrotne podejścia z różnymi ekipami nie doprowadziły do osiągnięcia celu, ale przyniosły mu sławę ze względu na wytrwałość, odwagę i determinację w dążeniu do celu. Stał się wielką nadzieją Wielkiej Brytanii, starannie pielęgnującej tradycję, że Anglicy od wieków przodują w odkryciach i wszelkich międzynarodowych rywalizacjach. Po zakończeniu Wielkiej Wojny propaganda brytyjska starała się zatrzeć wrażenie smutku po poległych żołnierzach, będących kwiatem młodego pokolenia, poprzez kierowanie uwagi społeczeństwa na innego rodzaju wyzwania pokonywane przez Anglików.

Jednym z nich były niedostępne i tajemnicze Himalaje ze swoim największym na świecie niezdobytym szczytem. Próbował dokonać tego właśnie Mallory, po raz ostatni w roku 1924. To on rok wcześniej wypowiedział na konferencji prasowej słynne słowa: „Bo są”, w odpowiedzi na pytanie, dlaczego zdobywa góry. W czerwcu 1924 wyprawił się na szczyt razem z kolegą, Sandy Irvine`m, i ślad po nich zaginął. Ostatnia wyprawa Mallory`ego przeszła do legendy jako wyzwanie rzucone przez człowieka niedostępnej naturze. Książka Wade`a Davisa jest monografią wszystkich prób dotarcia na Dach Świata podejmowanych przez George`a Mallory`ego. Autor z reporterską, imponującą drobiazgowością odtwarza niemal każdą godzinę wspinaczek dokonywanych w morderczych warunkach. Ryzyko było na każdym kroku, bo runięcie w przepaść to jedno, a drugie to zamarznięcie lub powolne konanie na skutek działania chorób wysokościowych.

„W stronę ciszy” ukazuje z upiornym realizmem gehennę tego rodzaju wypraw, z jednej strony wzbudzających podziw dla ich uczestników jako herosów górskich skał, ścian i kominów nękanych lodowatymi wichrami, śnieżnymi lawinami i podstępnymi ślizgawicami, a z drugiej prowokujących emocje przeciwstawne, ze złością na czele. Tak, złością, bo chwilami czytelnik ma ochotę wykrzyknąć: „Ludzie, dlaczego to robicie?! Po co tak się męczycie?! Jest przecież tyle sposobów na spożytkowanie wolnego czasu!”. I ta złość jest dowodem znakomitego pióra autora, potrafiącego wyzwolić uczucia w czytających. Co prawda Davisowi pomógł w ogromnym stopniu sam bohater, na którego listach, sprawozdaniach oraz dzienniku oparł się kanadyjski antropolog i podróżnik. Opisy trudu, często śmiertelnego, himalaistów, ich nadludzkie pokonywanie słabości, częste patrzenie śmierci w oczy, walka o przetrwanie swoje i kolegów wywołują wrażenie bezradnego współczucia, bo tak bardzo chciałoby się pomóc tym, którzy zostali uwięzieni w zasypanych śniegiem namiotach na półkach skalnych na wysokości kilku tysięcy metrów. A po co tam wchodzili? Mallory odpowiedział na to na rok przed swoim ostatnim wyzwaniem, które przegrał w konfrontacji z Himalajami, ale zwyciężył wygrywając z samym sobą. Polecam. Oprawa miękka, klejona. Piotr Kitrasiewicz