Autor: Krzysztof Potaczała Wydawnictwo Znak Horyzont
Krzysztof Potaczała to reporter, którego znamy z wielu opracowań na temat przeszłości Bieszczad. W najnowszej książce wcielił się w detektywa, próbującego zrekonstruować losy kobiety niegdyś mieszkającej w jego rodzinnym mieście. Tajemnicza Salomea razem z rodzicami – dość ortodoksyjnymi, ale też otwartymi Żydami – mieszkała właśnie w Ustrzykach Dolnych. Jej dzieciństwo i młodość przebiegały dość typowo jak na tamte czasy i region, w którym przyszło jej żyć. Koegzystencja przedstawicieli kilku różnych grup etnicznych – Polaków, Żydów i Ukraińców – obfitowała wprawdzie w różnego rodzaju konflikty, na ogół mniejszego kalibru, ale nic nie wskazywało na to, że nad tą mozaiką narodowościową unosi się złowieszczy cień. Wszystko zmienił wybuch II wojny światowej.
Rodzina Salomei i jej żydowscy sąsiedzi z dnia na dzień doznawali coraz większych upokorzeń i tragedii, których zwieńczeniem było umieszczenie w nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze. Salomea jako jedyna przedstawicielka swojej rodziny przeżyła ten koszmar dzięki temu, że podobnie jak kilkuset innym więźniom tego przybytku grozy, udało jej się zbiec podczas powstania i masowej ucieczki 14 października 1943 r. Nigdy później nie wracała do wspomnień z tego okresu. Nie opowiadała o tym nawet jedynemu synowi. Pamięć o jej osobistym doświadczeniu Holocaustu umarłaby razem z nią, gdyby nie dociekliwość i niezrażona niczym pasja Krzysztofa Potaczały, który próbuje odszukać jej syna i namówić go na wspólne odkrywanie bolesnej historii.
Autor używa dość oszczędnego, ale równocześnie bardzo sugestywnego języka. Styl wypracowany w dziennikarskiej praktyce sprawia, że czytelnik niemal namacalnie odczuwa lęki, nadzieje i stany skrajnego wyczerpania, które towarzyszyły ofiarom Zagłady. Nie jest to lektura łatwa, zmusza nas do konfrontacji z najbardziej bolesnymi aspektami ludzkiej egzystencji. Ale, co istotne, autor nie pozostawia nas jedynie z obrazami przytłaczającej tragedii. To również opowieść o harcie ducha i o tym, że pamięć ma moc przetrwania i ocalenia. Gorąco polecam. Oprawa twarda, szyta. Anna Karczewska