Autor: Tadeusz Sobolewski Wydawnictwo Agora
Książka znanego krytyka Tadeusza Sobolewskiego nie jest monografią międzynarodowego festiwalu filmowego w Cannes od początku istnienia tej imprezy. Składają się na nią wspomnienia i refleksje autora z lat 1994-2019, kiedy towarzyszył poszczególnym edycjom Festiwalu i relacjonował je w polskiej prasie, głównie w „Gazecie Wyborczej”. „Cannes. Religia kina” to praca łącząca reporterską relację z refleksjami o poszczególnych filmach. A są wśród nich „Czerwony” Krzysztofa Kieślowskiego, „Ziemia i wolność” Kena Loacha, „Ararat” Atoma Egoyana, „Pianista” Romana Polańskiego, „Mulholland Drive” Davida Lyncha, „Cyrulik syberyjski” Nikity Michałkowa, „Smak wiśni” Abbasa Kiarostamiego, „Underground” Emira Kusturicy, „Maria Antonina” Sofii Coppoli i wiele innych. Autor przytacza fragmenty konferencji prasowych twórców kina, swoje spotkania z gwiazdami, a nawet podróże pociągiem z Paryża do Cannes, jak również rozmowy z mieszkańcami tej nadmorskiej miejscowości Lazurowego Wybrzeża.
A ci ostatni zupełnie inaczej postrzegają imprezę, która rozsławiła ich miasto niż przybysze z całego świata, miłośnicy sztuki filmowej, przyjeżdżający na to coroczne wydarzenie niczym pielgrzymi do Mekki Dziesiątej Muzy. Miejscowi z dystansem przyglądają się blichtrowi i pogoni za gwiazdami, jak również hałaśliwej reklamie towarzyszącej każdemu festiwalowemu dniu.Pod piórem Sobolewskiego Cannes nabiera osobistego zabarwienia, staje się fenomenem kulturowym o światowym znaczeniu nasycającym umysły i ducha wyznawców kinowego ekranu. Opisuje reakcje widzów, wchodzi za kulisy ocen krytyków, uczestniczy w bankietach i wieczorkach tanecznych z udziałem reżyserów o światowej sławie oraz gwiazd kina. Przypomina przeprowadzone przez siebie wywiady z twórcami, między innymi z Nannim Morettim, reżyserem „Pokoju syna” czy Magnusem von Hornem, autorem „Intruza”. Niektóre zapiski formułuje w konwencji dziennika: we wtorek widziałem to i to, a w środę byłem tu i tu.
Sporo miejsca poświęca swojemu nieżyjącemu już koledze, weteranowi polskiej krytyki filmowej, Jerzemu Płażewskiemu, który podczas seansów robił na gorąco notatki posługując się długopisem z wmontowaną mikroskopijna latarką.Książka jest ciekawą podróżą przez dzieje Festiwalu podczas której autor zatrzymuje się na poszczególnych przystankach, a są nimi tytuły dzieł. Przygląda się im, wydobywa kwintesencję przekazu i wartości artystycznych, przytacza wypowiedzi reżysera, po czym rusza dalej – do kolejnych filmów. Sobolewski zawarł w niej swoją wieloletnią przygodę z filmowym Lazurowym Wybrzeżem, wymarzonym miejscem na coroczne spotkania ze światową sztuką filmową, w którym po wielu godzinach spędzonych w kinowych salach można wyjść na zewnątrz i ciesząc się słońcem napełniać płuca orzeźwiającym morskim powietrzem. To przecież podwójna radość: kino i przesycona żywotnością przyroda. Polecam – nie tylko miłośnikom kina. Oprawa miękka, klejona. Piotr Kitrasiewicz