Krew i popiół. Polscy żołnierze Napoleona

Autor: Piotr Korczyński                                          Wydawnictwo Znak Horyzont

Podstawą książki jest historia siedmiu „wspaniałych” czyli polskich oficerów w służbie Napoleona. Są to pułkownicy Jakub Ferdynand Bogusławski, Adam Hupet, Józef Szumlański, major Kazimierz Lux i kapitanowie Antoni Białkowski i Stanisław Brekier. Siódmym jest późniejszy wielki komediopisarz Aleksander Fredro, który zanim przystąpił do pisania neutralnych pod względem politycznym i patriotycznym sztuk, co do dzisiaj wypomina mu nauka zwana polonistyką, walczył za odrodzenie ojczyzny ryzykując życie u boku Francuzów. Ba, przyszły autor „Pana Jowialskiego” i „Zemsty” przywiózł z wojen najwyższe odznaczenia polskie i francuskie: Virtuti Militari i Legię Honorową. Bohaterowie ci opowiadają o swoich przygodach w służbie Cesarza Francuzów. Opowiadają o nich niejakiemu Piotrowi Fuglowi, właścicielowi karczmy w której zatrzymali się na noc, a znajdują w nim wdzięcznego słuchacza, bo on także był kiedyś żołnierzem wchodzącym w skład polskiego wojska idącego do boju ramię w ramię w Francuzami.

Opowieści oficerów mają charakter fabularny, ale zostały ściśle oparte na ich wspomnieniach oraz przekazach innych osób, i autor zapewnia, że nie zawierają zmyśleń. A przygód mieli mnóstwo, bo walczyli nie tylko w Europie przeciwko Prusom, Austrii czy Rosji, ale niektórych losy zawiodły nawet daleko od starego kontynentu, bo na San Domingo. Na przykład, Kazimierza Luxa, postaci zasługującej na osobną monografię lub powieść, który po trzecim rozbiorze wstąpił do Legionów Polskich i brał udział w kampanii włoskiej, a w roku 1803 trafił na San Domingo, skąd ewakuował się po przepędzeniu Francuzów i zajął korsarstwem.

Co prawda, napadał głównie na statki brytyjskie i amerykańskie czyli członków koalicji antynapoleońskiej, łupiąc je i siekąc załogi. Przez pewien czas mieszkał na Kubie, a po powrocie do Europy wstąpił do armii Księstwa Warszawskiego, z którą ruszył na Rosję w roku 1812. Oczywiście u boku Cesarza. Autor pisze dużo o obecności etosu Napoleona w polskiej kulturze, poświęcając sporo miejsca „Popiołom” Stefana Żeromskiego oraz dokonanej przez Andrzeja Wajdę ekranizacji tej powieści. Dociera do wszelkich filmów o Napoleonie, analizując zawarty w nich obraz Cesarza oraz udział Polaków. Najwyżej ocenia dawne, nieme dzieło Abla Gance`a, w miarę pozytywnie pisze o „Waterloo” Sergiusza Bondarczuka, a najzimniej o superprodukcji historycznej z 2023 roku, jaką był „Napoleon” Ridleya Scotta. W filmie tym tylko

raz pada nazwa naszego kraju i pojawia się przelotny obraz statystów ucharakteryzowanych na żołnierzy niby Księstwa Warszawskiego. Samego Napoleona Joaquin Phoenix zagrał pod kierunkiem Ridleya Scotta w sposób karykaturalny, co miało być zdaniem Piotra Korczyńskiego tradycyjną tendencją z jaką Anglicy ukazywali na ekranie swojego bardzo groźnego wroga. Zamiast zakończenia autor zamieścił wywiad z prof. Dariuszem Nawrotem, zatytułowany „Lance do boju, szable w dłoń…” Historyk rozwiewa w nim wiele mitów, chociażby taki, że Napoleon Bonaparte był niskiego wzrostu, co było wytworem karykaturzystów brytyjskich.

Obala również fałszywy obraz szarż kawaleryjskich zawartych w filmach zachodnich, a także obrazów batalistycznych malowanych również przez Polaków, w których maskowano okropności wojny tworząc poprzez wizje kolorowych mundurów fałszywe przekonanie, że działania wojsk Napoleona nie były tak okrutne, jak wojny w innych epokach. Prawdą natomiast okazał się podziw Cesarza dla polskich formacji kawaleryjskich, wraz z jego słowami, że Polacy przejdą wszędzie. I przechodzili, także przez wąwozy Samosierry, aczkolwiek w oczach niektórych narodów, chociażby Hiszpanów, byli okupantami wysługującymi się Francuzom. Na szczęście historia zweryfikowała ten obraz. Książka ciekawa i pożyteczna. Polecam. Oprawa twarda, szyta. Piotr Kitrasiewicz