Autor: Bartosz Wojsa Wydawnictwo Harde
Reportaż Bartosza Wojsy to lektura niezwykle potrzebna, ale i trudna. Można ją porównać do testu na to, ile czytelnik jest w stanie wytrzymać w bezpośrednim kontakcie z faktami – podpartymi długim śledztwem dziennikarskim, dokumentami. Bulwersująca sprawa ośmioletniego Kamilka z Częstochowy, który zmarł w maju 2023 roku po wielodniowej walce o życie, wywołała publiczną dyskusję o tym, co musiałoby się stać, żeby do tej śmierci nie doszło. Autor rekonstruuje permanentną zbrodnię, jakiej matka i ojczym dokonywali na ofierze od kilku lat. Kamilek urodził się w złej rodzinie, ale pytanie czy urodził się w dobrym kraju? Oczywiście takie historie na pewno wydarzają się wszędzie. Wojsa analizuje jednak ten konkretny przypadek, pokazuje, jak mocno zawiódł system – niby lepiej/gorzej, ale mimo wszystko zorganizowany.
Ośrodki pomocy społecznej, policja, sąd rodzinny, szkoła, wreszcie społeczeństwo. Bez rozkładania na czynniki pierwsze błędów wszelkiego rodzaju państwowych organów i służb (to brawurowo uczynił autor w książce) warto poświęcić chwilę na refleksję o tym, dlaczego znieczulica sięgnęła niebezpiecznych rozmiarów. Ludzie stali się przezroczyści – Kamilek podobnie. To była niewidzialna postać, stał się duchem jeszcze za życia. Jego powtarzające się ucieczki z domu nie przyniosły żadnego skutku, nie wszczęto alarmu, nie znalazł się mocarz, który wszedłby do mieszkania oprawców razem z drzwiami.Łatwiej zebrać kilka milionów złotych na leczenie chorego dziecka niż uratować go w sposób czynny, wymagający czegoś więcej niż wysłanie przelewu. Jednocześnie uważam, że trzeba brać pod uwagę mroczny scenariusz, że to dramatyczny przypadek, niefortunne zrządzenie losu, ale jakże pouczające. Nagle pojawiła się ustawa, nowe przepisy, co nie oznacza, że będzie lepiej.
Zresztą z wypowiedzi fachowców cytowanych przez autora wynika, że na weryfikację efektów „Ustawy Kamilka” trzeba poczekać około pięciu lat. W międzyczasie zło wciąż potrafi zwyciężyć. Wojsa przytacza inne historie. Kamilków jest więcej. Dziur w systemie nie da się zalepić szybko. Wciąż trudno wyrwać dziecko z patologicznych rodzin, które są przecież łase na zasiłki socjalne i wcale im się nie uśmiecha pozbywać paradoksalnego żywiciela (-i). Reportaż jest zapisem aktualnego stanu spraw, punktem odniesienia, do którego można odwołać się w każdej chwili, ponieważ autor uporządkował wiele rzeczy. Miejmy nadzieję, że jego praca będzie kiedyś źródłowym reliktem. Oprawa miękka, klejona.