Autor: Wojtek Kardyś Wydawnictwo Znak
Książka eksperta w dziedzinie mediów społecznościowych, ambasadora cyfrowego UE w Polsce, edukatora i szkoleniowca. Można powiedzieć, że to, co robi Wojtek Kardyś jest misją, a samego autora powinno tytułować się misjonarzem na naprawdę trudnym terenie. Zagrożenia płynące z alternatywnej rzeczywistości cyfrowej są coraz poważniejsze. Świetnie, że autor zaczyna od porażającej anegdoty, jak to w 2023 roku pewna projektantka wnętrz z Francji, pani w średnim wieku, uwierzyła, że Brad Pitt oświadczył się jej przez Internet. Oszalała z miłości przelała mu określoną kwotę euro w przeliczeniu na złotówki wyszło około 3,5 miliona złotych, bo „aktor” zachorował akurat na raka nerki, a jego majątek został tymczasowo zablokowany ze względu na rozwód z Angeliną Jolie.
Żeby było weselej, pierwsza do kobiety odezwała się matka Pitta (nawiasem mówiąc zmarła w sierpniu bieżącego roku), twierdząc, że syn nie znajdzie już nikogo lepszego od niej. Ta sytuacja-symbol ma w sobie prawie wszystko, co może spotkać nierozważne osoby w sieci: utrata oszczędności całego życia, złamane serce i być może złamana przyszłość, bo powstaje przecież pytanie, czy człowiek łatwo otrząśnie się z takiej porażki. Stąd już blisko do hejtu, profili na Facebooku służącym szerzeniu nienawiści wobec wybranej ofiary. To oczywiście najczęściej historie ze szkolnego podwórka. Kardyś usystematyzował ryzyko, z jakim mierzymy się po włączeniu komputera. Podejrzane sms-y z banku i maile z egzotycznych krajów z informacją o przekazaniu olbrzymiej darowizny w imię Pana Jezusa i wszystkich świętych.
Nie zabrakło rozdziału o patostreamingu z prezentacją co ciekawszych sylwetek, np. szorującego już po dnie Roberta Pasuta (znanego niegdyś z kanału Abstrachuje). Podobnie autor nie mógł pominąć sharentingu, czyli upubliczniania zdjęć dzieci (bywa, że i z porodu). Takie działania mogą mieć negatywne skutki. Kardyś przypomina rzecz, którą łatwo pominąć. Rodzic nie ma zgody noworodka na dzielenie się ze światem zewnętrznym jego wizerunkiem. Sądzę, że prezentowana pozycja na ten moment wyczerpuje zagadnienie, jest aktualna na zasadzie „tu i teraz”. Jestem przekonany, że wielu czytelników zrozumie, jak z niewielu spraw zdawało sobie sprawę lub po prostu nie myślało o pewnych kwestiach. Lista lektur obowiązkowych w bibliotekach publicznych. Oprawa miękka, klejona.