Lis z Martwego Lasu


Autorka: Aubrey Hartman
Wydawnictwo: Kropka
Poziom: BD II/III

 

 

Książka amerykańskiej pisarki to poruszająca, metafizyczna historia istoty zawieszonej między życiem a śmiercią, która osadzona jest w osobliwej, ponurej kranie – Martwym Lesie.

Mieszka tam w chatce nieumarły lis Bazyl, który jako szczenię został rozjechany przez samochód. Kiedy leżał na drodze w agonii, dostał propozycję od przewodnika wędrujących dusz, żeby został jego następcą. Bazyl pełni tę funkcję już od sześciu lat, pomagając zabłąkanym duchom martwych zwierząt dotrzeć do właściwego królestwa (Pokoju, Przyjemności, Postępu lub Płaczu). W wolnym czasie krząta się po chacie, czyta książki i pielęgnuje ogród z grzybami.

Jego spokojną egzystencję wywraca do góry nogami borsuczyca o imieniu Coniemiara, która niespodziewanie pojawia się przed wigilią Wszystkich Świętych. Tym razem nic nie idzie zgodnie z planem. Bazyl nie dostaje bowiem żadnych wskazówek od wszechwiedzących Zaświatów, dokąd ma odesłać irytującą borsuczycę. Nie działają też próby wprowadzenia jej do któregoś z królestw. Sytuacja ta budzi w lisie niepokój, tym bardziej że przypomina mu się ostrzeżenie wieszczki Hesterkur (głuszycy z Lasu Jaskrów) o nadchodzącym zamieszaniu w Martwym Lesie. Kiedy po pewnym czasie odkrywa znaczenie tej przepowiedni, postanawia za wszelką cenę pozbyć się zagrażającej jego posadzie Coniemiary. Zamierza wykorzystać do tego zbliżającą się wigilię Wszystkich Świętych, podczas której otwierają się wrota wszystkich królestw.

Autorka w niezwykle poruszający sposób ukazuje zagmatwane, pokiereszowane dusze bohaterów. Spotkanie dwóch różnych osobowości: samotnego, zamkniętego w sobie lisa oraz upartej, ciekawskiej borsuczycy, odmienia los obojga, pomaga im zarówno w zmierzeniu się ze swoimi bolesnymi wspomnieniami, jak też w odkryciu własnej wartości. Między bohaterami rodzi się przyjaźń, która wydobywa z nich to, co najpiękniejsze. Bazyl, który ukrywa swój – jak jest przekonany – przerażający wygląd pod ludzkim płaszczem, a pusty oczodół zakrywa monoklem, dzięki nowej przyjaciółce uczy się kochać samego siebie i patrzeć na świat sercem. Coniemiara zaś, która była w dzieciństwie krytykowana przez swojego ojca, zaczyna wierzyć w siebie.

Powieść wypełniona jest intensywnymi emocjami i głębokimi przemyśleniami. Autorka dotyka w niej wielu trudnych tematów, takich jak na przykład przemoc słowna ze strony najbliższych, odrzucenie przez matkę, wykluczenie, strata, samolubstwo, strach przed zmianą, rozpaczliwe pragnienie aprobaty. Z pogardzanych, zdeformowanych, makabrycznych postaci, jesiennego rozkładu, pełnych grozy scen i bolesnych doświadczeń wydobywa prawdziwe piękno, dobro, łagodność i wrażliwość. Do tego zaś dołącza dawkę humoru.

Powieść jest znakomicie skonstruowana i napisana. Narratorką jest Bardka, która ujawnia swoją tożsamość na końcu książki, przez co historia zyskuje nowy wymiar. Klimat opowieści znakomicie budują zjawiskowe, czarno-białe ilustracje Marcina Minora. Piękna, skłaniająca do refleksji opowieść o śmierci i wiecznym przeznaczeniu, ale też o sile miłości i przyjaźni.

Okładka twarda, szyta. Szczególnie polecam.