Autor: Hwang Sok-yong Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Powieść nominowana do Międzynarodowej Nagrody Bookera. Hwang Sok-yong – poprzednio na liście „Znajomy świat” (p. 1/2019) – uchodzi za najpoważniejszego kandydata z Korei Południowej do literackiego Nobla. Te interesujące fakty na pewno warto zaliczyć na poczet plusów prezentowanej pozycji.
Niemniej jako udane dzieło literackie broni się ona sama. „O zmierzchu” jest powieścią intymną, bardzo wewnętrzną, lecz jednocześnie zakorzenioną w historycznym konkrecie. Wspomnienia autentycznych wydarzeń tworzą tło fabuły. Przejęcie władzy przez prezydenta Park Jeong-hui na początku lat 60., Ruch Nowej Wsi, zamach stanu z 1979, krwawe stłumienie protestów w Gwangju z 1980, czy zawalenie się domu handlowego Sampoong w 1995 roku.
Świat przedstawiony poznajemy z perspektywy wziętego architekta Parka Min-u i młodej kobiety Jeong U-hui. Dwie diametralnie różne postaci pozwalają na ukazanie drastycznych różnic społecznych w współczesnej Korei Południowej. Park Min-u zapomniał o przeszłości. Wyrwał się z prowincjonalnych opłotków do wielkiego świata, który aktualnie współtworzy i urbanizuje dzięki zdobytemu zawodowi. Postać żeńska jest na przeciwległym biegunie. Spełnia się artystycznie w teatrze, ale nocami musi dorabiać w sklepie spożywczym. Czas liczy w znanej też w Polsce koncepcji „od pierwszego do pierwszego”.
Autor nie poprzestaje na portrecie niesprawiedliwości dziejowej. Zadbał też o intrygę. Oto Park Min-u po jednym z wykładów otrzymuje kartkę od dawnej miłości z prośbą o kontakt. Przeszłość w końcu dogania mężczyznę i wywołuje w nim odczucia, o które dawno się nie posądzał. W takich warunkach pytanie o cenę sukcesu będzie znowu zasadne. Powieść traktuje niby o obcym z perspektywy Europejczyka świecie, ale zagłębienie się w nią nie wywołuje już takiego wrażenia. Światy przeszłe i teraźniejsze, krajobrazy prowincjonalne i miejskie zderzają się wszędzie. Mądra powieść wymagająca skupienia. Oprawa miękka, klejona.