Autorka: Marylin Brookwood Wydawnictwo ArtRage
Zapowiadany od 2022 roku reportaż miał ukazać się w ubiegłym roku. Długie oczekiwanie opłaciło się, ponieważ opowieść o psychologach, których praca badawcza stworzyła podwaliny pod współczesne nauki o rozwoju dziecka, kumuluje w sobie wszystko co może być dobre w literaturze faktu, to znaczy: rzetelną, wiarygodną dokumentację, ale nade wszystko wartką, niemalże powieściową akcję. W reportażu można rozwinąć skrzydła, nie bać się ekwilibrystyki. W końcu to nie akademie i uniwersytety. Początek badań nad inteligencją okazał się wręcz sensacyjnym tematem. Osadzenie tekstu w czasach Wielkiego Kryzysu pozwala zrozumieć kontekst historyczny, poznać lub przypomnieć wiele istotnych spraw, jak choćby eugenika w USA w latach 20. XX wieku.
Jedną z najważniejszych postaci występujących w „Sierotach z Davenport” jest psycholog Harold Skeels, który w 1930 roku przeprowadził przełomowy eksperyment. Samotne dzieci z chorobą sierocą po kontakcie z kobietami zamkniętymi w ośrodku dla niepełnoprawnych umysłowo, w których z kolei relacja z dziećmi obudziła instynkt macierzyński, przeszły pozytywną metamorfozę. Po pewnym czasie Skeels spotkał w ośrodku odmienione osoby: zarówno dorosłe, jak i dzieci, które przywitały go pełne uśmiechu i naturalnej dla tego wieku radości.
Oczywiście przy obecnych standardach taka niekonwencjonalność spotkałaby się ze sprzeciwem, ale musimy pamiętać, że książka traktuje o początkach badań inteligencji dzieci; badań z prawdziwego zdarzenia. Innowacyjność ówczesnej psychologii doprowadziła do podważenia dziedziczności jako jedynego argumentu przy podziale ludzi na inteligentnych i – powiedzmy – mniej inteligentnych. Pozycja będzie arcyciekawą lekturą dla czytelników zainteresowanych tematyką psychologiczną, zwłaszcza w kontekście punktów zwrotnych w jej historii. Zawiera uwagi do źródeł, objaśnienia skrótów i bibliografię. Oprawa miękka, klejona.