Polska krwawi Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939-1945?

Autor: Andrzej Chwalba                                          Wydawnictwo Literackie

 

Monografia Andrzeja Chwalby z narracyjnym rozmachem omawia życie na ziemiach polskich rozdartych pomiędzy okupantów w okresie II wojny światowej. Zgodnie z podtytułem skupia się na życiu mieszkańców tych ziem, porównując byt poszczególnych nacji oraz ich relacje pomiędzy sobą. Charakteryzuje – przykładowo – stosunki pomiędzy Polakami, Niemcami i Żydami w Generalnym Gubernatorstwie; czy pomiędzy Polakami, Żydami i Ukraińcami na terenach zajętych przez armię czerwoną.

Dokładnie, szczegółowo i wyczerpująco, odtwarza stosunek okupantów do każdej z narodowości, jak również codzienne trudności z jakimi musieli zmagać się mieszkańcy. Ale nie tylko o trudnościach pisze autor, bo również o rozrywkach typu kina, teatry czy kawiarnie, chociaż nie każdy miał do nich wstęp w zależności od tego pod jaką szerokością geograficzną przyszło mu mieszkać. Nowością tej książki jest odmienne od poprzednich publikacji na ten temat, a były ich setki od zakończenia wojny, ujęcie tematu. Kiedyś pisało się o jednej okupacji – niemieckiej. Po roku 1989 już o dwóch: niemieckiej i sowieckiej. Chwalba jako pierwszy wprowadził podział na cztery okupacje, dodając do wymienionych także słowacką i litewską. Oddziały słowackie zajęły bowiem na początku września 1939 roku, towarzysząc Wehrmachtowi w agresji na Polskę skrawki naszego terytorium na południu kraju, ze Spiszem i Orawą na czele. Zajęły nawet Zakopane, ale rychło musiały odstąpić je wojsku niemieckiemu, o tym jednak autor nie wspomina, a szkoda. Okupacja słowacka nie była okrutna, chociaż władze południowego sąsiada wyrugowały ze szkół i kościołów język polski, deportując na tereny GG polskich urzędników i kapłanów.

Okupacja litewska dotyczyła Wileńszczyzny zajętej po 17 września przez Sowietów, a następnie odstąpionej Litwie. Represje Litwinów wobec polskości były zbliżone do słowackich, chociaż Polakom wolno było wydać prasę w swoim języku i posiadać własny teatr. O ile Słowacy prowadzili wobec Żydów politykę według dyrektyw Berlina, to znaczy zamykali ich w obozach koncentracyjnych, a potem deportowali do hitlerowskich obozów zagłady, to na Litwie Żydom żyło się lepiej niż Polakom, mieli na przykład dziewięć gazet wydawanych w swoim języku, zaś Polacy tylko trzy. Podobne zróżnicowanie występowało pod okupacją sowiecką, gdzie Polaków traktowano najgorzej, chociaż w sposób zakamuflowany, Żydów lepiej, jeszcze lepiej Białorusinów, a najlepiej Ukraińców, bo to przecież – według agresora – ich ziemie zostały zjednoczone po 17 września.

Autor najwięcej miejsca poświęca jednak tematowi zdawałoby się oklepanemu, bo okupacji niemieckiej. Poświęca jej aż trzy czwarte swojej obszernej książki. Niby powiela znane fakty, ale robi to w sposób odświeżony, wydobywając na światło dzienne nowe elementy i sięgając do problemów słabiej przebadanych, na przykład do polskiego wymiaru sprawiedliwości w Generalnym Gubernatorstwie, straży pożarnej czy policji. Któż na przykład wiedział, że oprócz policji polskiej, tak zwanej granatowej, pilnującej porządku na ulicach, kontynuowała działalność wysoce fachowa polska policja kryminalna, która podlegała bezpośrednio niemieckiej Kripo? Książka Andrzeja Chwalby to lektura wartościowa i wciągająca, porządkująca wiedzę już znaną oraz uzupełniająca ją o nowe wiadomości. Polecam. Oprawa twarda, szyta. Piotr Kitrasiewicz