Autoterapia. Zabierz swoje wewnętrzne dziecko na lody

Autorka: Iwona Majewska-Opiełka                      Wydawnictwo Pascal

 

Dość wywrotowy poradnik. Może dlatego, że autorka jest już w statecznym wieku (ur. 1954) i może pozwolić sobie na więcej szczerości. Otóż, w tekście nie zachęca do terapii. Przedstawia ją jako niezbędną dopiero wtedy, gdy pojawiają się problemy ze snem, jakąkolwiek motywacją do działania, etc. W zamian proponuje tytułową „Autoterapię”, czyli rozmowę z samym sobą – albo raczej samą sobą, ponieważ nawet pod względem rodzaju autorka kieruje swoje słowa do kobiet. I pisze między innymi tak: „Jest dowcip, który bardzo mi się podoba, a który mówię jedynie w kobiecym gronie: My kobiety wprawdzie nie wiemy, czego chcemy, ale chcemy tego natychmiast” (s. 57).

Nie oznacza to, że iwona Majewska-Opiełka sięga po kpinę czy ironię. Jest jak najbardziej poważna, ewentualnie w lekki sposób. Jeżeli coś krytykuje, to niedojrzałość, ale na pewno tego zjawiska nie trywializuje. Pisze: „We współczesnym świecie nie ma szansy na dorośnięcie, jeśli nie zaangażuje się w świadomy rozwój osobisty” (s. 57). Autorka zagląda pod powierzchnię problemów współczesnych ludzi, wskazuje te, które można przepracować w samotności lub samodzielnie (jeśli już lepiej używać bardziej neutralnych sformułowań).Chodzi o rozmowę z własną duszą, zmierzenie się z historiami przedstawionymi w książce i odpowiedzenie sobie na kilka elementarnych pytań. Praca z taką publikacją jest jak spacer, towarzystwo ulubionego napoju, łowienie ryb. Te elementy pomagają w funkcjonowaniu, poprawiają nastrój. Nie inaczej będzie z „Autoterapią”. Oprawa miękka, klejona. Polecam. W aneksie bardzo dobre kwestionariusze: badanie poziomu dorosłości i poziomu otwartości serca.