Autorzy: Małgorzata Niezabitowska, Feliks Falk Wydawnictwo Lira
Feliks Falk i Małgorzata Niezabitowska to nazwiska, które same w sobie gwarantują wysoką jakość, a w naszym przypadku przyjemność i duże walory poznawcze wynikające z lektury ich wspólnej książki. „Na wzburzonych falach” to wywiad-rzeka, rozmowa dwójki przyjaciół, którzy znają się kilkadziesiąt lat. Niezabitowska jest dziennikarką, rzeczniczką pierwszego niekomunistycznego rządu po 1989 roku, a zarazem tzw. „panienką z dobrego domu”, wychowaną w tradycji katolickiej i niepodległościowej. Falk to wybitny reżyser, twórca niezapomnianego „Wodzireja” z Jerzym Stuhrem w roli głównej, wychowany w rodzinie żydowskiej i mocno komunizującej. Dwie różne osobowości i dwa różne światy. Ich rozmowa to dialog dojrzałych osób, które wiedzą, że nie można przekonać drugiego, można go tylko zrozumieć. Rozmówcy wracają pamięcią do lat PRL-u, Solidarności i transformacji. W tym sensie ich opowieści to nie tylko wspomnienia przyjaciół, ale kronika dziejów najnowszych naszego kraju, tym bardziej, że oboje dość mocno odznaczyli się na kartach historii, choć każde winny sposób. Niezabitowska bardzo intensywnie zaangażowała się w politykę i tak interpretowała swój obowiązek obywatelski, ale też zobowiązanie wobec przodków. Falk był w tym obszarze bardziej obserwatorem, ale za to niezwykle uważnym, co zaowocowało wnikliwym portretem społeczeństwa w jego filmach. Reżyser opowiada o swoich rodzicach, żydowskiej tożsamości w okresie PRL-u, ale przede wszystkim o dojmującym poczuciu braku zakorzenienia. Dziennikarka opowiada o dramatach dzieciństwa, wierze, doświadczeniu bycia blisko władzy. Oboje są w swoich narracjach bardzo uczciwi. Dokonują głębokiej wiwisekcji swoich przeżyć i wyborów życiowych. Różnią się w wielu kwestiach, ale równocześnie ich wieloletnia przyjaźń dowodzi, że można „różnić się pięknie”. „Na wzburzonych falach” to książka o złożonych losach ludzkich, ale także o Polsce i jej burzliwych perypetiach. Polecam. Oprawa miękka, klejona. Anna Karczewska