Autorka: Julia Donaldson Ilustrator: Axel Scheffler Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Poziom czytelniczy: BD I
Kolejna świetna książka duetu odpowiedzialnego m.in. za „Gruffalo” (u nas ostatnio: „Ćmony i Smeśki” na p. 04/20) to książka wpisująca się w klimaty świąteczne, ale w taki sposób, że będzie interesująca również poza sezonem gwiazdkowym.
Głównym bohaterem tomiku jest tytułowy Pan Patyk, ojciec trójki Patycząt i mąż Pani Patykowej, który w czasie codziennej przebieżki zostaje porwany przez psa, co daje początek trwającej kilka miesięcy odysei, bo nikt nie słucha wyjaśnień biednego Pana Patyka, za to każdy używa go do swoich celów – bohater będzie między innymi częścią łabędziego gniazda, łukiem, bumerangiem, drzewcem flagi na piaskowym zamku i ręką bałwana.
I kiedy wydawać się będzie, że Pan Patyk skończy marnie w kominku w czasie Bożego Narodzenia, pomoże świętemu Mikołajowi, który utknie w kominie, dzięki czemu zabierze się na zaprzężone w renifery sanie i wróci szczęśliwie do domu w sam raz na Gwiazdkę.
Zaskakująca opowieść o tęsknocie i ojcowskiej miłości podana została ładnym wierszem (brawa dla tłumaczki) i z poczuciem humoru (tu również zabawa słowami i wyrażenia „patykopodobnymi”, takimi jak „patyczkować się”, czy „wrócić do korzeni”).
Całości uroku dodają kapitalne ilustracje Schefflera. Okładka twarda, szyta.