Echeverria, Martín Caparrós

Echeverria

Echeverria, Martín CaparrósAutor: Martín Caparrós
Wydawnictwo: Art Rage

Martín Caparrós znany jest w Polsce przede wszystkim jako autor książek non-fiction, szczególnie monumentalnego „Głodu”, w którym na kilkuset stronach śledzi przyczyny i skutki nędzy panującej w najbiedniejszych krajach świata, a także wydanej w ubiegłym roku „Ñameryki”, w której skupia się na problemach współczesnej Ameryki Łacińskiej. Mało kto w naszym kraju wie, że w rzeczywistości argentyński pisarz w co najmniej równym stopniu rozkłada swój czas pomiędzy pisanie reportaży i utworów prozatorskich. „Echeverria” to pierwsza powieść z zaplanowanej przez niego trylogii powieści historycznych opowiadających o trzech ojcach założycielach argentyńskiej państwowości. Dodajmy: powieści pisanych z zacięciem rewizjonistycznym, których głównym zadaniem jest pomoc w odpowiedzi na pytanie „dlaczego we współczesnej Argentynie tak trudno jest żyć?”.

W największym skrócie Esteban Echeverría to taki argentyński Mickiewicz – poeta i pisarz, który postawił przed sobą niezwykle ambitne zadanie. Chciał mianowicie zostać twórcą na tyle wielkim, by jego dzieła pomogły nadać kształt rodzącemu się w bólach narodowi argentyńskiemu. Wypada dodać, że Echeverría wcale nie był przy tym postacią nieskazitelną. Wręcz przeciwnie, z dzisiejszej perspektywy coraz wyraźniejsze staje się, że pewne kluczowe idee przyświecające poecie wywarły na Argentynę szkodliwy wpływ. A tak na marginesie: eksperci od argentyńskiej literatury są też zgodni co do faktu, że był on znacznie mniej zdolnym poetą od Mickiewicza…

Powieść Caparrósa napisana jest w dość specyficzny sposób. Mimo że ewidentnie mamy tu do czynienia z prozą artystyczną, w której autor chętnie wkłada w usta i umysły bohaterów swoje własne słowa, uwagę czytelnika od razu zwraca pewien dystans pomiędzy narratorem a ukazanymi w powieści wydarzeniami. W efekcie, mimo wykorzystania dialogów i całego powieściowego sztafażu, książkę czyta się, jakby była fabularyzowanym esejem historycznym. Ma to oczywiście swój sens, jeśli weźmie się pod uwagę główne zamiary autora, może jednak sprawić, że łatwiej nudzący się i bardziej przypadkowi czytelnicy szybciej odłożą powieść na bok.

Nie ma co się oszukiwać, „Echeverria” zdecydowanie nie jest powieścią dla każdego. Po pierwsze, książka skierowana jest do raczej wyrobionego czytelnika, a po drugie – znajomość historii Argentyny nie jest przecież w Polsce wiedzą pierwszej potrzeby. Niemniej, ja powieść Caparrósa zdecydowanie polecam, szczególnie bibliotekom lubiącym mieć w swoich zbiorach nieco ambitniejszą literaturę. Oprawa miękka, klejona.