Autorka: Agnieszka Dydycz
Wydawnictwo: Silver
Pogodna, napisana z empatią i humorem książka o tym, co dzieje się za drzwiami gabinetu ginekologa. Opowiada nie kto inny, jak ginekolog właśnie, publikacja przybiera formę jego pamiętnika, który od czasu do czasu jest przerywany zapiskami innych postaci. Rafał to prawdopodobnie taki lekarz, o jakim marzy każda kobieta: taktowny, rzeczowy, cierpliwy i odpowiedzialny. Potwierdza to szerokie grono jego pacjentek – wielbicielek, nie jednej z nich uratował on życie, lecząc nie tylko ciało, ale i duszę. Przypadki, z którymi bohater spotyka się każdego dnia podczas swojej praktyki lekarskiej bywają komiczne, ale i dramatyczne, towarzyszy im wstyd, strach, nadzieja oraz zażenowanie, zaskakują a czasem potwierdzają znane ginekologowi schematy zachowania kobiet, które często zapominają o tym, żeby dbać o własne zdrowie. Życie zawodowe mężczyzny nie układa się najgorzej, co innego można powiedzieć o tym, co prywatnie gnębi go i dręczy: matka, którą kocha, lecz której nie lubi, była żona, która ma nowego męża, nietolerowanego przez dzieci, Paulina – Inna Znacząca Osoba, która nie chce już być dla niego znacząca oraz ojciec, który pewnego dnia znika bez śladu. Fabuła rozwija się dwutorowo i ten drugi tor, związany z życiem osobistym doktora Rafała wydaje się równie wciągający, co pierwszy – medyczny. Zmagania z niesfornymi członkami rodziny i próby wychowywania nastoletnich dzieci, ich relacja pełna troski, szacunku, ciepła oraz miłości, liczne próby wzajemnego zrozumienia uświadamiają bohaterowi, że z pozoru zwyczajne, codzienne rzeczy to sedno istnienia i trzeba być za nie wdzięcznym każdego dnia.
Powieść Agnieszki Dydycz powinna zaciekawić nie tylko fanów twórczości pisarki. Książka jest napisana z pomysłem, śmieszy i wzrusza, pomaga nabrać dystansu do życia i kryje w sobie wiele mądrych przemyśleń na temat relacji międzyludzkich czy stosunku człowieka do własnego organizmu. Biologia i fizjologia, choć są czymś naturalnym i oczywistym, często wprowadzają w zakłopotanie. Nie mówi się o tej tak istotnej przecież sferze ludzkiego życia, a mówieniem właśnie najłatwiej znieść szkodliwe tabu i zburzyć fałszywe stereotypy. Autorce częściowo udaje się ta sztuka, sam proces odbywa się bez zbędnego moralizowania czy natrętnego dydaktyzmu. Dowcip to duża siła utworu, podobnie indywidualizacja języka postaci, które są żywe i tak sympatyczne, że po prostu nie da się ich nie lubić. Dodatkowym smaczkiem tekstu są literackie nawiązania do postaci książkowych lekarzy m. in. z „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego czy „Znachora” Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. O dużym, wygodnym druku nie wspomnę, to już znak rozpoznawczy Wydawnictwa Silver, które ma w swoim dorobku wiele powieści utalentowanych pisarzy. Przykładem niniejsza książka, którą gorąco polecam. Oprawa miękka, klejona.