Archiwum autora: Katarzyna Olszewska

Ten wiersz

Autorka: Renata Jabłońska
Wydawnictwo: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich
Olsztyn 2024

Najnowszy i być może jeden z ostatnich tomików poetyckich autorstwa Renaty Jabłońskiej – bardzo ciekawej artystki, która choć od kilku dekad mieszka w Izraelu, wciąż pisze po polsku, a swoje teksty publikuje w czasopismach hebrajskich, niemieckich i amerykańskich oraz naszych rodzimych periodykach.

Zbiór dzieli się na dwie części. Pierwsza z nich zawiera utwory nieopatrzone tytułami, druga – wydobyte z szuflady, powstające na przestrzeni pięciu lat. Znajdziemy wśród nich wiersze delikatne, tak kruche, że chciałoby się je osłonić przed wrogim spojrzeniem, inne – tak przejmujące, że chciałoby się przytulić do serca. Dociekliwy czytelnik odnajdzie na kartach publikacji autobiograficzne ślady. Pojawia się wątek życia w dwóch krajach, trudnej adaptacji do nowej rzeczywistości i bolesnej tęsknoty za światem pozostawionym za sobą. Zawoalowane reminiscencje sięgają także wojny i syberyjskiej tułaczki – znajdziemy w zbiorze odbicia wielu niedobrych doświadczeń, lecz także miłych chwil, których wspomnienie rozgrzewa serce. Charakterystyczne dla twórczości poetki motywy upływającego czasu, oswajania się ze starzeniem ciała i śmiercią również mają swoje miejsce w tomiku: „wymierzonymi przez czas / krokami / zbliżam się niepewnie do kresu / mojej drogi” (s. 31) – powie podmiot liryczny jednego z utworów. Przywołane słowa nie oznaczają jednak rezygnacji z tego, co tu i teraz: „jeszcze umiem / smakować życie” (s. 22) przekonuje osoba mówiąca w wierszu. Kolorytu codzienności dodają smaki i aromaty, widok przyrody, ale też miłość i inne relacje międzyludzkie. Nie do końca wierzę poetce, gdy mówi o „rozsądnym pogodzeniu” (s. 28) z własną przeszłością. Biografia Renaty Jabłońskiej wydaje mi się tak inna od tego, co znane, skomplikowana i trudna do akceptacji. Ciężko również zaakceptować to, że ten mądry, wyważony, lecz cichy głos, płynący do nas ze szczeliny powstałej pomiędzy naszym krajem a Erec Israel mógłby zostać nieusłyszany. „Ten wiersz”, ten tom, te słowa to być może summa twórczości poetyckiej Renaty Jabłońskiej. Jeśli to prawda, że dziś już nie czytamy poezji, warto chociaż na chwilę to zmienić dla utworów zamkniętych w niniejszej książce (całe szczęście, że już nie w szufladzie). Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Oszukać czas

Autorka: Renata Jabłońska
Wydawnictwo: Littera
Olsztyn 2024

Zbiór opowiadań pióra moim zdaniem zbyt mało znanej w naszym kraju pisarki, która od lat pięćdziesiątych mieszka i tworzy w Tel Awiwie, ale pochodzi z Polski, chciałoby się powiedzieć, że po polsku myśli i czuje, do polskiego odbiorcy kieruje swój przekaz choć – zdecydowanie podkreślę – nie można odmówić mu uniwersalizmu i tzw. mądrości dojrzałego człowieka, którego udziałem był niezwykły los.

Autorka rodzi się w przedwojennej Łodzi, dzieciństwo spędza na tułaczce po syberyjskiej ziemi, a po powrocie do ojczyzny studiuje polonistykę. Młodzieńcze marzenia i plany przerywa emigracja do Izraela, za którą pisarka płaci wysoką cenę – wszak nie jest łatwo z dnia na dzień porzucić dotychczasowy świat. Ta podwójna tożsamość, a może lepiej powiedzieć tożsamość rozdarta na pół to częsty motyw jej wczesnej twórczości. Późniejsze życie natomiast wypełnia wyobraźnię artystki nową treścią. Ostatnie dekady kierują jej uwagę z jednej strony ku analizie własnych doświadczeń, z drugiej – ku obserwacji rytmu dnia, ciała, powolnego przepływu myśli, ku kontemplacji niespiesznych rozmów z ludźmi, ale także z samą sobą. Tytułowe opowiadanie tomu bardzo dobrze obrazuje tę pisarską drogę. Przedmiotem refleksji bohaterki jest czas: „No, to głupie, ale myślałam o tym, jak można go trochę oszukać, cofnąć i choć na krótko zatrzymać…” (s. 24). Zatrzymać chyba się nie da, ale można próbować przywołując wspomnienia, przeżywając je na nowo, o ile pamięć przechowa szczegóły, smaki, zapachy, dźwięki i emocje towarzyszące minionej chwili. Najnowszy zbiór opowiadań Renaty Jabłońskiej to także przestrzeń innych pisarskich prób i powrotów, takich, które prowadzą do tematów szczególnie bliskich artystce i znanych miłośnikom jej twórczości. Ciało pojawia się tu w różnych odsłonach, zostaje zestawione z chorobą, starzeniem się, śmiercią, ale też harmonią. Bohaterowie opowiadań pokornie wypatrują sygnałów wysyłanych przez organizm, wsłuchują się w jego potrzeby, nie walczą, nie próbują rzeźbić ciała, a jedynie utrzymać je w formie, która pozwala na czerpanie z życia drobnych przyjemności. Pojawia się charakterystyczna dla autorki wyrozumiałość dla świata, cicha akceptacja tego, co przynosi los, nie oznacza to jednak wyzwolenia od smutku czy cierpienia. Rozstania na chwilę i na zawsze, niełatwe wybory, tęsknota, samotność czy niespełnione marzenie o dziecku to doświadczenia, które zostawiają blizny i naznaczają bohaterów opowiadań. Takie jest życie – w tle pobrzmiewa komentarz narratorski i trzeba przyznać, że jest w tym przesłaniu jakiś ogromny, hipnotyzujący spokój. Kolejnym markerem prozy Renaty Jabłońskiej wydaje się oszczędna, lecz trafiona w punkt metaforyka, prosta, lecz nieoczywista puenta i oryginalnie budowane dialogi, ewokujące nastrój intymnego zwierzenia, wywołujące efekt porażającej autentyczności.

Najnowszy tom opowiadań polsko-izraelskiej autorki prezentuje małe obrazki z życia, pozornie nieistotne odpryski rzeczywistości. Warto przyjrzeć im się nieco uważniej, wsłuchać w płynący z oddali, lecz wcale nie obcy głos jednej z ostatnich przedstawicielek pokolenia urodzonych przed wojną pisarzy, którzy choć emigrowali, nigdy do końca Polski nie opuścili. Gorąco zapraszam do wyruszenia w tę nieśpieszną, nastrojową, literacką podróż. Oprawa miękka, klejona.

Pożydowskie

Autorka: Agnieszka Dobkiewicz
Wydawnictwo: Znak Koncept
Kraków 2024

Pisarka i dziennikarka, założycielka dolnośląskiej Fundacji Idea zajmującej się popularyzowaniem historii i kultury regionu, stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanawia wyjść poza dotychczas promowany obszar i napisać książkę o zjawisku, które rozlewa się na cały kraj po II wojnie światowej. Najdziwniejsze, że to zjawisko wciąż istnieje, choć wcale się o nim nie mówi i nadal boli, choć nie widać, które rany rozdrapuje.

Tytułowe „pożydowskie” to przymiotnik, który odnosi się do wielu materialnych i niematerialnych obszarów naszego (tak: naszego) istnienia, m. in. do tożsamości, historii, kultury, geografii, lecz także smaków i dźwięków, przedmiotów codziennego użytku, a często też do sfery sumienia oraz pamięci. Autorka zauważa, że bardzo wiele jest tego pożydowskiego pierwiastka w dzisiejszej polskiej rzeczywistości i w polskiej duszy. Namacalne ślady obecności ludzi, żyjących kiedyś tu, gdzie my teraz, pozostają jednak niezauważane, a jeśli już są widziane, to nieodczytywane jako pamiątki po zgładzonym świecie. Białe plamy, puste miejsca, przemilczane opowieści, fałsz, brak – od samej wyliczanki pojawia się zła krew, a pod wpływem wymienionych haseł nasuwa się wiele skojarzeń – wszystkie negatywne, proszące o wypełnienie treścią, prawdą oraz dobrymi emocjami. Książka Agnieszki Dobkiewicz powstaje, by oczyścić atmosferę gęstniejącą wokół „pożydowskiego”, uświadomić jak bardzo to, co „pożydowskie”, znaczy dziś „polskie” i jak wiele nas łączy z ludźmi, którzy kiedyś wybrali Polin na swój dom. Dziennikarka przemierza cały kraj, odwiedza miasta, szukając w nich reliktów przeszłości, rozmawia z osobami, którzy jeszcze pamiętają lub próbują zapośredniczoną memorię przywrócić. Trudne, mozolne, prowadzone na własną rękę śledztwo owocuje publikacją, którą powinien przeczytać każdy, kto choć raz zastanowił się w jakim miejscu żyje i skąd pochodzi. Inaczej ta niewygodna pamięć będzie uwierać kolejne pokolenia, a przecież nie ma w niej nic złego czy groźnego – tylko stary, miniony świat i o nim opowieści. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Klimat

Autorzy: Eoin Colfer, Andrew Donkin, Giovanni Rigano
Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2024
Poziom: BD III

Komiks poświęcony zmianom klimatycznym, które zachodzą na naszych oczach, coraz bardziej zagrażają naszemu światu i niestety są efektem działania człowieka. Susze, cyklony, powodzie, fale upałów, pożary czy wzrost poziomu wód morskich a w rezultacie rosnąca liczba uchodźców klimatycznych – to już dotyka nas co dzień, a jeśli nic się nie zmieni, zjawiska będą przybierać na sile. Autorzy pragną zwrócić uwagę na problem najmłodszemu pokoleniu, ponieważ to w nim widzą potencjał do zmiany postaw społecznych wobec środowiska naturalnego. Czy uda się zrealizować ten cel poprzez komiks? – w formie proponowanej przez Colfera, Donkina i Rigano jest na to duża szansa.

Powieść graficzna równolegle opowiada dwie historie, które choć rozgrywają się w różnych stronach świata, tak naprawdę dotyczą tego samego. Sami to bohater pierwszej z nich. Chłopiec mieszka wraz z dziadkiem w Zatoce Bengalskiej Oceanu Indyjskiego. Niestety cyklon niszczy mu dom, a w nowym miejscu trudno się zadomowić, zwłaszcza, gdy źródło utrzymania – połów ryb – staje się coraz bardziej ryzykowne i coraz mniej opłacalne. Głód, zmęczenie, nieustanna walka o bezpieczny dach nad głową to codzienność chłopca i niesprawiedliwy los, który staje się jego udziałem. Bohaterką drugiej opowieści jest Yuki, żyjąca z rodzicami i psem Hultajem w Północnej Kanadzie za kołem podbiegunowym. Nastolatka martwi się sytuacją tutejszych niedźwiedzi, które przez człowieka mają coraz mniejsze możliwości polowania i zdobycia pożywienia. Pewnego dnia wyrusza im na pomoc, lecz przy okazji sama naraża się na ogromne niebezpieczeństwo. Uwięziona na topniejącej krze bohaterka próbuje dotrzeć na stały ląd. O ironio, Sami znajduje się w bardzo podobnej sytuacji. Chłopiec wyrusza w morze i gdy nadchodzi sztorm, bardzo trudno mu dobić do brzegu. Każde z dzieci podejmuje walkę o przetrwanie, podczas której mogą liczyć tylko na siebie i na szczęście.

Komiks pokazuje, że zmiany klimatyczne, globalne ocieplenie, wszystkie alarmujące zjawiska, o których mówią ekolodzy stanowią realne zagrożenie dla ludzi na całym świecie. Planeta umiera powoli, nie powinniśmy się biernie temu przyglądać – oto mądre przesłanie utworu. Warto zauważyć, że wartościowe jest też opakowanie: dynamiczne kadry, energetyczna kreska, ciekawy motyw rozmycia w jednym z bardziej dramatycznych momentów fabuły. Polecam młodzieży, lecz także dorosłym. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Zaplątani w sieci

Autorka: Elżbieta Jodko-Kula
Wydawnictwo: HarperYA
Warszawa 2024
Poziom: BD III

Najnowsza powieść pisarki, pedagożki i socjoterapeutki, która poprzez wciągającą fabułę opowiada o aktualnych i palących problemach współczesnych nastolatków. Bohaterką tak jak w tytule zaplataną w sieci jest piętnastoletnia Kamila, która nie odnajduje się wśród szkolnej grupy rówieśniczej, trudno jej także o porozumienie i więź z bliskimi kobietami: mamą i babcią. Ta pierwsza wyjeżdża do pracy za granicę, a druga nie rozumie co dzieje się z wnuczką i nie potrafi jej pomóc mimo dostrzegania tego, że dziewczyna ma jakiś problem. A ten jest całkiem poważny. Nastolatka pada ofiarą okrutnego kawału, gdy podczas imprezy urodzinowej koleżanki zostaje namówiona do picia alkoholu, a po utraceniu nad sobą kontroli, nagrana i wyśmiana w internecie. Krążący w sieci filmik z jej udziałem prowadzi do ostracyzmu społecznego, a dotknięta nim, upokorzona Kamila separuje się od wrogiego świata zewnętrznego i ucieka do cyberprzestrzeni. Tu spotka osobę, która próbuje jej pomóc, ale niestety nie tak łatwo wyrwać kogoś ze szponów uzależnienia i lęku.

„Zaplątani w sieci” to poruszająca opowieść o samotności, wstydzie i cierpieniu, które staje się udziałem młodej, naiwnej dziewczyny szukającej akceptacji oraz przyjaźni. Autorka zwraca uwagę czytelnika na zjawisko hikikomori, które w Japonii jest już plagą, u nas dopiero raczkuje, lecz tym trudniej w porę je zauważyć i skutecznie mu przeciwdziałać. Młodzi ludzie ukazani w powieści są bezmyślni i okrutni, a ich działanie doprowadza do sytuacji niebezpiecznej dla zdrowia i życia jednej z nich. Szczęśliwie pojawiają się też bohaterowie wrażliwi na uczucia innych, niosący pomoc bardziej skutecznie niż bezradni, zrozpaczeni i przerażeni sytuacją dorośli. Warto zwrócić uwagę na celowo wprowadzoną do fabuły postać szkolnej pedagożki, której zależy na drugim człowieku i robi wszystko, żeby nie pozostawić go samemu sobie. Pani Anna to przykład dorosłego zaangażowanego, nieobojętnego na problemy nastolatków, którego zawsze można poprosić o pomoc. To bardzo ważne, że kreacja bohaterki stawia w dobrym świetle osoby pracujące z młodzieżą, których autorytet często jest niesłusznie i z niekorzyścią dla młodych podkopywany przez osoby myślące nieaktualnymi stereotypami, niezwiązane ze szkolną rzeczywistością czy nierozumiejące w jaki sposób ona funkcjonuje. Pisarkę należy również pochwalić za umiejętnie przedstawiony świat wewnętrzny bohaterów i autentyczne ukazanie wydarzeń z perspektywy każdego z nich, za empatycznego i nieoceniającego narratora, a także wysoki poziom językowy utworu oraz niespodziewane zwroty akcji. Zdecydowanie polecam powieść nastolatkom, warto ją włączyć do księgozbioru bibliotek szkolnych oraz publicznych. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Formuła Elli

Autorka: Agnieszka Rautman-Szczepańska
Wydawnictwo: Harperkids
Warszawa 2024
Poziom: BD II

Powieść fantasy, która zostaje wyróżniona w prestiżowym VI Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży organizowanym przez Fundację „ABCXXI – Cała Polska Czyta Dzieciom”. Autorka bardzo dobrze odnajduje się w magicznych, baśniowych klimatach zarówno w wersji dla małych, jak i dorosłych czytelników. Poprzednio na przeglądzie prezentowaliśmy „Uniwersytet Pani Bajki” (P. 23/22). „Formuła Elli” jest skierowana do tożsamego wiekiem odbiorcy i opowiada o życiu tytułowej bohaterki, dziewczyny półkrwi, która rodzi się ze związku człowieka i elficy. Nie jest to dobry zestaw genów, ponieważ w świecie przedstawionym powieści społeczeństwo nie akceptuje odmieńców, a do takich zalicza się nastolatka. Ludzie nie rozumieją takich osób jak Ella, boją się ich i nie akceptują inności w swoim otoczeniu. Sama bohaterka także wydaje się nieco pogubiona w kwestii swojej tożsamości i nietypowych zdolności. Ojciec nie wyjaśnia jej, o co dokładnie chodzi, mama nie żyje, a przed śmiercią nie zdążyła przekazać wiedzy o magicznej mocy, dziedziczonej przez córkę. Dziewczyna otrzymuje nieoczekiwane wsparcie od fantastycznej istoty o imieniu Nano, która zabiera ją do tzw. Ich Świata, by pomóc w odkryciu elfich korzeni i tytułowej, cennej formuły. Ową formułę pragnie zdobyć nie tylko Ella, co sprowadza na nią duże niebezpieczeństwo. Gdzie szukać elfiej wiedzy? – oczywiście w bibliotece i właśnie tu udaje się bohaterka, by znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Niestety nie oznacza to, że wraz z nimi odnajdzie spokój. Walka Elli dopiero się zacznie, a odmienność może okazać się jej największą siłą.

Książka, choć opowiada o przygodach bohaterki w fantastycznych światach, tak naprawdę mówi o sile miłości, o nadziei i zdradzie, wreszcie o strachu, który – tu cytat – „podpowiada ludziom, że inne znaczy gorsze i niebezpieczne” (s. 141). Krasnoludy, elfy, wróżki, rusałki, chochliki, smoki, wielkoludy i liliputy nie wspominając o wszelakich hybrydach, symbolizują w utworze wszystkie te ludzkie cechy, które odbiegają od normy, wyróżniają, świadczą o wyjątkowości i rozmaitych talentach. Niestety często to, co różni stanowi ciężar i trzeba wielkiej odwagi, by być sobą i nie starać się wpasować w żadne ramy wytyczone przez świat. Mądre przesłanie powieści zachęca, by potwierdzenia własnej wartości nie szukać na zewnątrz u otaczających nas ludzi, lecz w sobie – w głowie i sercu. Warto, by taki przekaz dotarł do jak największej liczby młodych odbiorców. Bardzo polecam. Oprawa miękka, szyta.

Czytaj dalej

Przewodnik feministycznej psujzabawy

Autorka: Sara Ahmed
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Warszawa 2024

Książka napisana przez feministyczną badaczkę zainteresowaną wszelkimi mniejszościami, które na co dzień doświadczają niesprawiedliwego traktowania. Rozważania zawarte w publikacji ogniskują się wokół problematyki kobiecej, lecz wydaje się, że tożsame mechanizmy można zaobserwować wszędzie tam, gdzie jest sprytny i pewny siebie kat oraz osamotniona ofiara. Autorka stara się przeciwstawić trwającej od lat sytuacji i zepsuć dobry nastrój tym, którym jest bardzo wygodnie w patriarchacie. Przewodnik ma na celu zachęcenie do tego samego innych kobiet i zaproszenie ich do klubu psuj, a przede wszystkim wyrażenie sprzeciwu wobec patriarchalnego odwracania kota ogonem. Co to właściwie oznacza? Tytułowa psujzabawa to osoba, która nie śmieje się z pozornie niewinnych, seksistowskich żartów i komentarzy, stanowczo reaguje na przejawy dyskryminacji w przestrzeni pracy, szkoły czy ulicy i nie zgadza się na przykrywanie nierówności płaszczem dowcipu czy lekceważenia. Psujzabawa najczęściej jest neutralizowana przez otoczenie oskarżeniem o przewrażliwienie i wyolbrzymianie problemu, histerię, brak poczucia humoru czy o wprowadzanie niemiłej atmosfery. Przewodnik może pomóc kobietom, które nie chcą się podporządkować obowiązującym zwyczajom ani zaakceptować sytuacji, które są dla nich niekomfortowe, ale obawiają się płynących z tego konsekwencji i ataków. Walka o równość płci źle wpływa na wizerunek, dlatego konieczne wydaje się zburzenie stereotypu feministki jako kobiety nieszczęśliwej i niespełnionej, agresywnej i napastliwej. Autorka dla przykładu zatem dzieli się w publikacji zarówno swoim doświadczeniem, jak i historiami innych feministek, a robi to w eseistycznej, ale lekkiej formie prawd, deklaracji, reguł czy zasad, którymi kierują się psujzabawy. Najważniejsza z nich głosi, że „obnażanie problemu jest stwarzaniem problemu” (s. 32) a ten, kto stwarza problem, sam się nim staje. Zdaniem autorki warto „stwarzać problemy”, kiedy czyni się to w słusznym celu. Zachęcam do przeczytania tego trochę popkulturowego, trochę ironicznego, a trochę fundamentalnego dla równości społecznej tekstu Sary Ahmed. Oprawa miękka, klejona a dla nienasyconych na końcu polecana lista inspirujących lektur.

Czytaj dalej

Zboże rosło jak las

Autor: Bartosz Panek
Wydawnictwo: Czarne
Wołowiec 2024

Ciekawy reportaż, powstający na przestrzeni trzech lat, wyrastający z archiwalnych kwerend, w trakcie których autor wertuje dokumenty, gazety i książki, słucha nagrań i ogląda materiały wizualne. Najtwardszym fundamentem książki są jednak rozmowy z osobami, które pegeery pamiętają, wspominają z sentymentem lub żalem: „(…) miały być słońcem polskiej wsi – gwiazdą, wokół której krążą planety chłopskich zagród. Miały na zawsze zdjąć klątwę folwarcznej podległości w opozycji do chłopskich porządków i gospodarskiego rozumienia świata” (s. 11). Pojawiają się po II wojnie światowej, jako odpowiedź – lekarstwo na biedę i zagubienie ówczesnych Polaków. Pegeery przynoszą obietnicę lepszego życia tym, którzy pozbawieni edukacji i perspektywy odziedziczenia jakiegokolwiek majątku nie mają nic, tylko siłę własnych rąk. Państwowe gospodarstwa rolne można podzielić na trzy rodzaje: pokazowe, średniaki, które nie przynoszą ani dużych strat ani zysków oraz pegeery generujące koszty z powodu położenia na nieurodzajnych gruntach lub przez niewłaściwe zarządzanie. Ostatecznie wszystkie zostają zamknięte na mocy jednego dekretu, w którym nie uwzględniono tego, co stanie się ze zwolnionymi pracownikami. Autor publikacji dociera do mieszkańców popegeerowskich wsi, by poznać całą prawdę o tym, jak żyło się w pegeerowskich blokach, jak pracowało na państwowej ziemi, wreszcie jak można było sobie poradzić, kiedy transformacja ostatniej dekady XX wieku wywróciła dotychczasowy bezpieczny świat do góry nogami. Dziennikarz próbuje zburzyć krzywdzący stereotyp pracowników pegeerów jako alkoholików nieprzystosowanych do życia, cierpiących z powodu wyuczonej bezradności, zdolnych jedynie do wykonywania poleceń i niepotrafiących podejmować samodzielnych decyzji. Kompleks wsi widać tu bardzo wyraźnie, promieniuje on na kolejne pokolenia i odciska piętno w naszej rzeczywistości – najwyższy czas, by o tym opowiedzieć w sposób uczciwy i rzetelny. Ta sztuka rzeczywiście udaje się Bartoszowi Pankowi, dlatego warto sięgnąć po jego książkę. Oprawa twarda, szyta. Bardzo polecam.

Stulecie nomadów

Autor: Gaia Vince
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Warszawa 2024

Książka wydana w ramach serii Impact Books, w której ukazują się tłumaczenia ciekawych publikacji, dotyczących biznesu, geopolityki czy kultury. „Stulecie nomadów” dotyka tematu migracji klimatycznych, które coraz częściej obserwujemy na arenie międzynarodowej. Autorka ostrzega, że jeśli zjawisko będzie przybierać na sile, a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie się wydarzy, ludzkość stanie w obliczu poważnego zagrożenia cywilizacyjnego. Wszak ci, którzy uciekają ze swoich domów zniszczonych przez zmiany klimatyczne, nie mają wyboru, muszą gdzieś odnaleźć schronienie mimo przeludnienia i wszystkich związanych z nim trudności.

Globalne ocieplenie nie każdemu jeszcze przypieka pięty, najbardziej daje się we znaki mieszkańcom południowej półkuli – dziennikarka alarmuje, że w niektórych jej częściach po prostu nie da się już żyć. Perspektywa kilku najbliższych dekad jawi się jako dość zatrważająca, bowiem według badaczki tyle mniej więcej czasu pozostaje, by zapobiec globalnej katastrofie. Czytelnicy, którym wydaje się, że problem ich nie dotyczy, nie zasną spokojnie po lekturze książki. Badaczka przekonuje, że jedynie solidarność ocali ludzki gatunek, a ewentualne próby odgrodzenia się bardziej uprzywilejowanych przedstawicieli bogatego świata od biednych przesiedleńców wywołają chaos i brutalne wojny. Czy mamy tu do czynienia z próbą straszenia? Odpowiedź zawierają słowa autorki: „Ostrzegam: nie jest dobrze. Czytelnicy nie powinni jednak tracić ducha, ponieważ chcę też pokazać, że rozwiązania znajdują się w zasięgu ręki” (s. 14). Znajdziemy je na kartach publikacji, a wraz z nimi omówienie zagadnień związanych z innowacjami technologicznymi, polityką, światopoglądowymi sporami, zjawiskami społecznymi czy popularnymi ideologiami. Kolejne rozdziały przynoszą bardzo dokładne opisy poszczególnych odsłon kryzysu klimatycznego, wyjaśniają ich wpływ na nas i znaczenie dla świata. Wyraźnie widać imponującą wiedzę i ekologiczną świadomość autorki. Warto docenić jej starania, by wiedzę tę przekazać w przystępny dla odbiorcy sposób.
Chciałoby się powiedzieć: jeżeli ta książka nie otworzy ludziom oczu, to co innego może to zrobić? Jednak, żeby tak się stało, musi ona najpierw trafić w ręce czytelników. Polecam i nawiązując do słów pewnej piosenki: życzę sobie tego i wam. Zachęcam również do zerknięcia na zamieszczoną na końcu listę lektur dla nienasyconych tematem. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Woda w jeziorze nigdy nie jest słodka

Autorka: Giulia Caminito
Wydawnictwo: Sonia Draga
Katowice 2024

Warta uwagi powieść pióra włoskiej pisarki, która bardzo dobrze radzi sobie na rodzimym rynku wydawniczym i być może skradnie serca także polskich czytelników. Autorka opowiada tu historię kobiet i choć istnieją w tekście pewne tropy autobiograficzne, należy go odbierać raczej jako narrację o miejscu i latach, w których dorasta Giulia Caminito niż prozę wspomnieniową czy pamiętnikarską. Fabuła jest ułożona z owoców wyobraźni artystki, odprysków rzeczywistości przechowanej w jej pamięci a także z miejscowych legend przekazywanych sobie przez kolejne pokolenia z ust do ust, jak na przykład ta o bożonarodzeniowej szopce zatopionej w wodach jeziora. Wierzy w nią zarówno autorka, jak i główna bohaterka powieści, Gaia. Dziewczyna wychowuje się w biednej, wielodzietnej rodzinie, w której widać więcej braków niż zaspokojonych potrzeb. Centralną postacią domu, o który zresztą trzeba walczyć zaciekle latami jest matka. Antonia to dumna i silna kobieta, która codziennie toczy walkę o przetrwanie własne, swoich dzieci i niepełnosprawnego męża. Relacja pomiędzy matką a córką od początku nie jest łatwa, a jeszcze bardziej komplikuje się w trakcie dorastania Gai, która coraz częściej czuje się przytłoczona i szuka własnej przestrzeni do życia i rozwoju. Czy uda jej się ją znaleźć? Dojrzewanie boli, pierwsze przyjaźnie i miłość potrafią przemienić się w zawód i rozczarowanie – taka jest trudna prawda o życiu, płynąca z książki.

„Woda w jeziorze nigdy nie jest słodka” – głosi tytuł powieści, podobnie słodka nie jest opisana w niej historia. Chwytają za serce portrety kobiet ukazanych w utworze – zarówno tej dojrzałej, jak i tej dopiero poznającej ludzi, świat i rządzące nim reguły. Rozbudowana psychologia postaci, znakomicie oddany świat wewnętrzny głównej bohaterki, która analizując matkę, poddaje analizie także siebie pozwala czytelnikowi podjąć intymną refleksję nad własnym stosunkiem do rodziców, a także przeszłości. Nastrojowa, pełna elegancji inicjacyjna proza Giulii Caminito stanowi gwarant wielu wzruszeń. Warto zwrócić uwagę na umiejętne obrazowanie przestrzeni pełne porównań i metafor oraz na plastyczny język – tu brawo dla tłumacza, który zdecydowanie staje na wysokości zadania. Wydanie w usztywnionej, klejonej oprawie – bardzo polecam.

 

Czytaj dalej