Autor: Ołeksandr Myched
Ilustratorka: Żenia Połosina / Seri/graph
Wydawnictwo: Warsztaty Kultury
„Kotek, Kogutek, Szafka” to napisana w konwencji baśni dla dorosłych opowieść o pierwszych tygodniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę z lutego 2022 roku. Jej twórcę, Ołeksandra Mycheda, polscy czytelnicy mogą kojarzyć z dwóch wydanych przez wydawnictwo Czarne książek z pogranicza eseju i reportażu: „Zmieszam z węglem twoją krew. Zrozumieć ukraiński wschód” (2023) i „Kryptonim dla Hioba. Kroniki inwazji” (2025). Integralną częścią publikacji są ilustracje stworzone przez Żenię Połosinę, współzałożycielkę studia Seri/graph.
Książka Mycheda i Połosiny może na pierwszy rzut oka sprawiać wrażenie publikacji kierowanej do młodszych czytelników, jest to jednak wrażenie mylne. W rzeczywistości nic nie wskazuje na to, żeby jej właściwymi adresatami miałby być dzieci czy nawet młodzież. Owszem, Myched wybrał dla swojej opowieści formę baśni, a z wyglądu przypomina ona wydany w niewielkim formacie picture book, ale treść w żaden sposób nie została sformatowana pod młodszych czytelników. Książka została napisana „dorosłym” językiem, dorośli są też jej bohaterowie. „Kotek, Kogutek, Szafka” nie ma na celu oswajania kogokolwiek z przerażającą wojenną rzeczywistością – stanowi raczej po prostu próbę jej opisania i utrwalenia na piśmie. W konwencji baśni przedstawia się tu rzeczy straszne, takie, których nikt nie powinien oglądać.
Głównymi bohaterkami książki są staruszka Liza i jej dorosła wnuczka Sonia, które żyją w mieszkaniu w bloku znajdującym się w – jak pisze autor – „zielonym, zielonym miasteczku” niedaleko Kijowa. Książka rozpoczyna się od przedstawienia obu kobiet i ich rodziny, a jest co przedstawiać, bowiem Liza pamięta jeszcze Wielką Wojnę. Robi to jednak tylko po to, by przejść do bolesnej współczesności – właściwa akcja dzieje się już podczas wciąż trwającej inwazji. Co ważne, nie mniej istotnymi bohaterami niż dwie kobiety są przedstawiciele tytułowej trójki: kotka dla niepoznaki nazwana Kotkiem, znajdujący się w mieszkaniu od zawsze majolikowy Kogutek oraz drewniana Szafka, dzieło rąk niezapomnianego Petra – męża Lizy i zarazem dziadka Soni. Jest też syn i wuj Andrij, który, mimo że całe życie wydawał się pogubiony w życiu, w obliczu inwazji od razu wie co zrobić i wstępuje do Obrony Terytorialnej, a także sąsiadki Lizy i jeszcze kilka innych osób. Przede wszystkim jednak jest wojna – okrutne zjawisko, którego być może opisać się nie da, ale należy próbować. Choćby, jak Ołeksandr Myched, w formie, która niekoniecznie w prosty sposób do niej przystaje.
Książkę można polecić jako oryginalne przetworzenie rzeczywistości wojennej i literackie świadectwo trwającej wojny. Oprawa twarda, szyta. Mały format.