Autorka: Kumiko Makihara Wydawnictwo: Bo.wiem Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Debiut na liście dziennikarki związanej z najbardziej prestiżowymi tytułami w USA. „Szkoła po japońsku” to swego rodzaju spowiedź samotnej matki adoptowanego syna (o imieniu Taro), którego posłała do elitarnej, prywatnej szkoły w Japonii. Kraj Kwitnącej Wiśni słynie z egzotycznych odmienności, wspaniałego, specyficznego kina; krótko mówiąc – może fascynować. Ową odmienność Japonii być może najlepiej prezentuje tamtejszy system edukacji.
Gdyby polskim uczniom nakazać sprzątanie szkolnego budynku, pewnie odwróciliby się na pięcie, przekląwszy cicho pod nosem. W Japonii uczniowie sami sprzątają szkołę i jest to raptem jeden przykład rygoru, w jakim funkcjonują. Dziecko od samego początku edukacji zostaje rzucone na głęboką wodę (zarówno pod względem zdobywania wiedzy z konkretnych przedmiotów, jak i kształtowania dobrych manier na najbardziej drobiazgowym poziomie). Makihara z wielkim talentem narracyjnym prezentuje wszelakie meandry podjętego tematu. Autorce nie było łatwo osadzić się we wszystkich kontekstach szkoły w wersji japońskiej. Pierwsza trudność dotyczyła jej stanu cywilnego: rozwódka z adoptowanym dzieckiem z Kazachstanu zaburzała przewidywalność cenioną przez nauczycieli i dyrekcję. Taro przebrnął jednak egzaminy i przeszedł prawdziwą szkołę życia; zresztą nie tylko on.
Makihara sporo miejsca poświęca na wątek obecności rodziców w szkolnym życiu dziecka. Można wręcz mówić o współuczestnictwie w procesie edukacji. Elitarne placówki stawiają rodzicom wymagania równie wielkie co dzieciom. Oczekuje się od nich pełnego zaangażowania w sprawy komitetu rodzicielskiego oraz przestrzeganie, aby pociecha pracowała nad intelektualnym rozwojem również w wakacje. Autorka stanowczo podkreśla, że Taro miał na dobrą sprawę tylko kilka dni prawdziwie wolnych.
Lektura może być fascynująca nie tylko dla czytelników interesujących się Japonią. Wartości poznawcze, jakie niesie ze sobą książka Makihary, wykraczają daleko poza granice państw. Perspektywa zestawienia statystycznej polskiej szkoły z japońską wydaje się więcej niż kusząca. Jakkolwiek krytyka przesadzonych – będących często źródłem frustracji wśród japońskiej młodzieży – standardów jest słuszna i naturalna, tak wiele elementów zapewne mogłoby mieć zastosowanie i u nas. Oprawa miękka, klejona.