Autorka: Juliette Lagrange Wydawnictwo: Polarny Lis
Poziom: BD O/I
Bajka „Jamnik Jacenty” przypomina, czemu służy dobrze użyta personifikacja. Tytułowy bohater mówi, myśli, przeżywa jak człowiek – w dodatku małoletni. Autorka przemyca w ten sposób do tekstu nieprzemijające wartości, takie jak pasja, zainteresowanie, samorealizacja. Wiadomo, że nie każdemu człowiekowi dane jest doświadczyć uczucia spełnienia. Poszukiwanie talentu jest istotne od lat najmłodszych, nie każde dziecko może jednak liczyć na wsparcie w tym zakresie ze strony rodziny i szkoły. Z tym samym problemem boryka się Jacenty.
Nasz jamnik czuje się artystą, chce malować. Niemniej w otoczeniu gromady szybkich i zdolnych rasowych psów, która zamieszkuje z nim u jednych państwa, czuje się przegrany. Dodam jednak, że problem ten został przedstawiony bardzo subtelnie, a Jacenty nie stroni od dystansu do samego siebie i potrafi dokonać inteligentnego „samozaorania”. Humor jest bardzo mocną stroną publikacji, podobnie jak fortel do którego ucieka się Jacenty w punkcie zwrotnym, gdy jest już pewien, że nie tylko pragnie, ale musi malować.
Czytelna puenta stanowi ważny głos w sprawie powołania człowieka. Jedni są powołani na słup, drudzy na bunt, trzeci – jak Jacenty – chcą malować obrazy. I dobrze powołanym w tym pomagać, a przynajmniej nie przeszkadzać. O tym jest ta bajka. A fakt, że Jacenty wybiera malarskie rzemiosło świetnie komponuje się z ilustracjami o impresjonistycznym charakterze, na których rozpoznamy Paryż. Oprawa twarda, szyta, format – można powiedzieć – jamnikowaty.