Autor: Andi Watson Wydawnictwo: Marginesy
Pierwsza na naszej liście powieść graficzna doświadczonego (w branży od prawie trzech dekad) brytyjskiego twórcy komiksów i ilustratora, który ma doświadczenie zarówno w pracy dla gigantów zza oceanu, jak i europejskim komiksie autorskim. Niniejsza praca naeży do drugiej grupy.
Wydawca wyjątkowo trafnie ocenił całość jako „kafkowską czarną komedię w stylu retro”. Główny bohater to niespecjalnie popularny, ale publikowany, angielski pisarz G. H. Fretwell, któremu równie średnio co kariera, układa się małżeństwo.
Obserwujemy go w trakcie samotnego objazdu po księgarniach w całym kraju z nową książką. W czasie trasy promocyjnej wszystko idzie źle. Już na początku zostaje mu skradziona walizka z książkami, w tych samych księgarniach co on, ale wcześniej, zjawia się nowy gwiazdor literatury i kradnie Fretwellowi publiczność, hotele, w których umieszcza go wydawca są z każdym dniem coraz gorsze, a autorowi depcze po piętach policja, po tym jak pracownica księgarni, w której miał pierwsze spotkanie, przedpada bez wieści, a potem okazuje się kolejną ofiarą grasującego w kraju „Mordercy z walizką”. Opowieść zakończy się w dość zaskakujący i bardzo gorzki dla wymowy całości sposób.
Książka czerpiąca pełnymi garściami z Kafkowskiego „Procesu” (książka Fretwella nosi np. tytuł „Bez K.”) oprócz tego, że intrygująca niebanalną fabułą, przynosi sporo pytań o kondyncję współczesnej kultury. Fretwell i jego perypetie (będzie wśród nich znaczący epizod pogromu księgarzy) pokazują, że literatura (a pewnie i cała sztuka wysoka) przestały być ważne same w sobie i coraz bardziej stają się produktem wymagającym jak najagresywniejszej promocji.
Watson operuje delikatną, pewną kreską (w komiksie nie ma koloru) łącząc umiejętnie szczegół i psychologiczną prawdę z karykaturą i humorem. Polecam i miłośnikom kafkowskich klimatów, i ambitnego komiksu. Okładka twarda, szyta.