Autorka: Christiana Moreau
Wydawnictwo: Czarna Owca
Książka belgijskiej malarki, rzeźbiarki i pisarki to poruszająca historia kilku kobiet pochodzących z dwóch różnych kultur i światów, która dotyka wielu aktualnych problemów, takich jak zmiany klimatyczne, nierówność społeczna, wyzysk, niewolnictwo, rasizm i migracja.
Młoda mongolska dziewczyna Bolormaa, której imię oznacza kryształ, musi porzucić swoją rodzinną jurtę i koczownicze życie w dzikich, bezkresnych stepach. Jej rodzina bowiem podjęła decyzję o przeprowadzce do miasta. Dziewczyna po raz ostatni zbiera kozi puch, ręcznie barwi kaszmir przy użyciu stepowych roślin i robi czerwony sweterek. Sprzedaje go na targu eleganckiej Włoszce, Alessandrze, która wraz z koleżanką prowadzi luksusowy butik odzieżowy we Florencji. Dostaje też od niej wizytówkę.
„Wykarmiona wiatrem na stepie” bohaterka trafia do chińskiej fabryki dziewiarskiej, w której ciężko pracuje po jedenaście godzin i mieszaka w tragicznych warunkach. Po dramatycznych wydarzeniach (została zgwałcona przez szefa personelu), nie mogąc już dłużej znieść uwięzienia i upokorzeń postanawia wraz ze swoją chińską przyjaciółką uciec z tego miejsca. Tak rozpoczyna się ich długa wyprawa z Azji do Europy. Równocześnie śledzimy życie włoskich bohaterek i losy kaszmirowego sweterka.
Autorka zgrabnie łączy wszystkie wątki i splata losy bohaterów. Malarsko odtwarza klimat mongolskich stepów i toskańskich krajobrazów. Zestawiając dwa odległe od siebie miasta, chińskie Ordos i włoskie Prato, pokazuje, że niewiele się one od siebie różnią – w obu jest ogromny problem źle opłacanych robotników, którzy są traktowani jak niewolnicy, tania i posłuszna siła robocza. Pokazuje również, jak powinno wyglądać przedsiębiorstwo mające charakter etyczny, które stawia na godziwe wynagrodzenie zarówno producentów surowca, jak i pracowników.
Napisana plastycznym językiem, poruszająca opowieść o tęsknocie za rajem utraconym, walce o wolność i lepsze życie, sile i odwadze kobiet, przyjaźni oraz cudowności kaszmiru. Oprawa miękka, klejona. Polecam.