Autorzy: Bradley Hope, Justin Scheck Wydawnictwo: SQN
Świetna reporterska robota dwóch cenionych dziennikarzy związanych z „Wall Street Journal” – jednej z najlepszych gazet poświęconych tematyce gospodarczej. Książka przenosi nas z pozoru egzotyczne rejony Arabii Saudyjskiej. Fakt faktem: w publikacji pełno specjalistycznej wiedzy z zakresu arabistyki, polityki międzynarodowej, biznesu.
Należy jednak zawsze uzmysławiać sobie, że tylko z takich książek możemy dowiedzieć się o współczesnym świecie czegoś więcej, czegoś konkretnego (poza tym większość z nas tankuje samochody i chociażby dlatego warto zwrócić uwagę na prezentowaną pozycję). Coraz większa część światowego majątku znajduje się w rękach dość wąskiej grupy osób. Bohater „Ropy i krwi” należy do jednej z nich. To Muhammad ibn Salman (rocznik 1985) – syn króla, książę z wielkimi szansami na przejęcie tronu, przewodniczący Rady Gospodarki i Rozwoju oraz minister obrony Arabii Saudyjskiej.
Większość stanowisk obejmował w rekordowo młodym wieku. Z jednej strony uchodzi za zdolnego reformatora otwartego na dialog dyplomatyczny, z drugiej za jeszcze zdolniejszego terrorystę, który nie zawahał się zlecić morderstwa opozycyjnego dziennikarza, Dżamala Chaszukdżiego (2018). „Nie mogę oddychać” – tak brzmiały ostatnie słowa z nagrania, na które wpadli śledczy. Dziennikarza uduszono chwilę po tym, gdy wszedł do saudyjskiego konsulatu generalnego w Stambule. Polityka zagraniczna księcia nie pozostawia złudzeń. Niemal przez cały Zachód jest on uważany za głowę państwa. Tylko dla takich osób głowy innych państwa są skłonne odbyć nieplanowany lot (a tak właśnie zrobił np. Emmanuel Macron).
Autorzy korzystali z anonimowych informatorów, wiedzy własnej i doświadczenia zdobytego podczas pracy na Bliskim Wschodzie. Pozycja nie zawiera akurat bibliografii, ale przy tak odważnych dziennikarzach w zasadzie jest zbędna. Pod względem warsztatu twórcy zadbali, aby całość wyglądała jak dobry polityczny serial w stylu „House of Cards”. Oprawa twarda, szyta.