Autorka: Mika Modrzyńska
Wydawnictwo: SQN
Poziom czytelniczy: BD IV
Tosia Matejczyk, dla przyjaciół Ted, jest bardzo rezolutną, ale dość zwyczajną nastolatką: musi zakuwać do matury, po lekcjach pomaga mamie w jej salonie kosmetycznym, bardzo przeżywa przenosiny przyjaciółki do innej szkoły i próbuje dojść do ładu z własnymi uczuciami. Od rówieśniczek odróżnia ją jedna istotna rzecz – jest Welesówną, co oznacza nie tylko to, że może porozumiewać się ze słowiańskimi bóstwami i demonami, ale także to, że te bóstwa i demony mają prawo oczekiwać od niej pomocy. Tego czytelnicy mogli dowiedzieć się o bohaterce cyklu Miki Modrzyńskiej już z pierwszego, wydanego w ubiegłym roku tomu (nie omawialiśmy go podczas żadnego z przeglądów, bo do nas nie dotarł). Z kolei w drugim tomie, zatytułowanym „Sekrety nieumarłych” Ted zdążyła już przyzwyczaić się do swojej roli i czuje się w niej coraz lepiej. No, może tylko przydałoby się jej trochę więcej pomocy od kilka lat od niej starszego Witka, który w ostatnich tygodniach dziwnie się od niej zdystansował. Czy to jednak takie dziwne? Mimo że Witek jest od niej zaledwie sześć lat starszy, prowadzi już dorosłe życie, pracując jako nauczyciel w miejscowej podstawówce. Ted zaś, no cóż, jest dopiero wchodzącą w życie nastolatką, która martwi się tym, czy zdoła zdać maturę z matematyki.
Drugi tom „Welesówny” to sympatyczna lektura przeznaczona dla osób w wieku około piętnastu lat. Z racji, że jej narratorką jest przebojowa Ted, w powieści nie brakuje luzu i poczucia humoru. Jednocześnie autorka nienachalnie wprowadza do niej również inne atrakcyjne wartości – szczególnie elementy dawnych słowiańskich wierzeń i typowe nastoletnie rozterki, choćby te związane z wciąż nieugruntowaną samooceną, młodzieńczą niepewnością siebie czy pierwszym zauroczeniem. Warto wspomnieć, że obiektem zauroczenia Ted jest o kilka lat starszy od niej mężczyzna (wspomniany Witek), co może nie spodobać się niektórym rodzicom i opiekunom. Z drugiej jednak strony, zauroczenie to jest jak na razie zupełnie niewinne i platoniczne – Witek, choć wyraźnie lubi główną bohaterkę, wie, że na razie nie może traktować jej jak dorosłej, równej sobie kobiety. Mnie osobiście ten wątek nie przeszkadzał, ale sygnalizuję jego obecność, bo może być uznany za kontrowersyjny.
Według mnie druga powieść z cyklu „Welesówna” nie jest arcydziełem, ale zdecydowanie wyróżnia się na tle powieści dla młodzieży, które w ostatnich miesiącach miałem w rękach. Może choćby dlatego warto się nią zainteresować? Poza tym, sądząc po liczbie internetowych opinii na temat pierwszego tomu, cykl ma już swoich czytelników. Na koniec jeszcze jedno: wprawdzie nie zgubiłem się, rozpoczynając kontakt z cyklem od drugiego tomu, ale zdecydowanie lepiej byłoby poznawać przygody Tosi Matejczyk od początku. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.