
Archiwa tagu: literatura faktu


Oko pamięci
Autorka: Krystyna Prendowska
Wydawnictwo: Czytelnik
Krystyna Prendowska w swoim tomie esejów zatytułowanym „Oko pamięci” daje się poznać czytelnikowi jako kobieta z niewątpliwie ciekawą biografią i równie ciekawymi przemyśleniami. Najpierw zajmijmy się biografią. Prendowska ogromną część życia spędziła w Stanach Zjednoczonych, do których uciekła z Polski Ludowej przed prześladowaniami. Pochodzi z inteligenckiej rodziny, która wiele przeszła: jej babka była bohaterką Powstania Styczniowego, później wysłaną przez carat na Syberię, a jej ojciec – uciekinierem z transportu wiozącego polskich oficerów do Katynia, więzionym i prześladowanym zarówno przez Gestapo, jak i później przez komunistów. Na obczyźnie, gdzie pracowała m.in. na wydziale slawistyki Uniwersytetu w Berkeley, miała okazję poznać wiele wybitnych osobistości, a z niektórymi z nich nawet się zaprzyjaźnić – a mowa tu o takich postaciach, jak Czesław Miłosz, Philip Roth czy Jerzy Kosiński. Nawet gdyby Prendowska zdecydowała się na spisanie prostych wspomnień, z pewnością miałaby o czym pisać. Najwyraźniej jednak prostota nie byłaby dla niej w pełni satysfakcjonująca.
Choć w swojej książce Prendowska wspomina dość obficie, to żeby jak najpełniej przelać siebie na papier, wybrała formę eseju. Zgodnie z tytułem w swoich tekstach przede wszystkim obserwuje: głównie zmieniającą się na jej oczach kulturę oraz Stany Zjednoczone drugiej połowy XX wieku. Jej zainteresowania są imponująco rozległe. Wśród tematów, którym poświęca miejsce w swoich esejach, znalazły się m.in. spacery po Manhattanie, serial „Miasteczko Twin Peaks”, sprawa O.J. Simpsona, powieści Flauberta i Stendhala, śmierć Józefa Stalina czy koncert Milesa Davisa, który widziała w Paryżu. Jak opowiada, Czesław Miłosz zwrócił kiedyś uwagę na to, że jej umysł posiada rzadką umiejętność wiązania ze sobą idei i pojęć bardzo od siebie oddalonych – i rzeczywiście, ten talent Prendowska zdaje się świadomie w swoim pisarstwie wykorzystywać. Wprawdzie czasami za tą imponującą wszechstronność płaci – bywa niedokładna (chodzi na przykład o drobne pomyłki faktograficzne), a jej pisarstwo sprawia chwilami wrażenie nieco dyletanckiego. Jednak według mnie nie są to wady istotne dla całokształtu książki.
„Oko pamięci” to publikacja zaskakująco wręcz ciekawa – zwłaszcza kiedy ma się w pamięci, że jest ona de facto wydanym w podeszłym wieku debiutem książkowym autorki. Polecam ją uwadze zwłaszcza czytelnikom z inteligenckim zapleczem, którzy lubią szukać perełek poza najbardziej eksponowanym, głównym nurtem polskiej literatury. Oprawa miękka, klejona.

Najlepsze umysły

Wybrałam Allaha
Autorka: Danuta Awolusi
Wydawnictwo Agora
Publikacja autorstwa Danuty Awolusi prezentuje historie dziesięciu Polek, które przeszły na islam. Autorka, by w pełni zrozumieć muzułmanów, przez dwa lata wnikliwie badała ich religię, odwiedzała warszawskie meczety i domy modlitwy, rozmawiała z konwertytkami, czyli kobietami, które przeszły na islam. I to ich historie zostały opisane w książce. Kobiety chętnie opowiadały o swojej decyzji, o tym, co w islamie im się spodobało najbardziej, jak to jest być muzułmanką w Polsce, a nie jest to łatwe zadanie, ponieważ Polacy boją się islamu, negatywnie postrzegają kobiety zakrywające włosy, bo patrzą na nie z perspektywy powielanych stereotypów i mitów. Islamofobię, która kształtowana jest już od najmłodszych lat dostrzegła badaczka kultury Bliskiego Wschodu, Katarzyna Górak-Sosnowska, która twierdzi, że w polskich szkołach szerzy się zniekształcony obraz islamu, a objawienia Muhammada przedstawia się jako wizje, a przecież dla muzułmanów jest on prorokiem (s.14).
Historie każdej z kobiet poprzedza krótki wywiad, a także krótka informacja edukacyjna o filarach wiary, np. czym jest szahada, skąd się biorą informacje o nieletniości jednej z żon Mahometa lub na czym polega Nikah. Te informacje pomagają lepiej zrozumieć czytelnikowi motywy niektórych działań muzułmanek. Ich historie prezentują pokazują prawdziwą twarz islamu, bez stereotypizacji i powielanych przez media skandali wywoływanych przez fundamentalistów. Uważam, że książka jest wartościowa i pomaga budować tolerancyjne społeczeństwo. Polecam, oprawa miękka, klejona. Poprzedni tytuł autorki na liście: „Powrót matki” (P. 8/2024).

Schyłek. Dziennik 2019-2022
Autorka: Anda Rottenberg
Wydawnictwo: OsnoVa
Znana krytyczka i historyczka sztuki, w przeszłości dyrektorka Zachęty, a dziś szefowa działu kultury polskiej edycji magazynu „Vogue” chyba największą popularność zyskała ze sprawą swoich autobiograficznych książek – także tych pisanych w formie dzienników. „Schyłek” to najnowszy z nich – pisany w latach 2019-2022, a zatem w czasie obejmującym m.in. pandemię COVID-19 i pierwszy rok po inwazji Rosji na Ukrainę. Te wydarzenia z pewnością miały wpływ na „schyłkowy” nastrój, który towarzyszy zapiskom Andy Rottenberg, jednak nie tylko one. Jednym z głównych tematów najnowszego dziennika krytyczki jest także schyłek jednego, pojedynczego życia – jej życia. „Schyłek. Dziennik 2019-2022” to przede wszystkim książka o starości i bliskości śmierci. Nietrudno to zauważyć, bo Rottenberg mocuje się z tymi tematami całkiem wprost, a niemałą część jej najnowszej książki stanowią zapiski ze zmagania się z kolejnymi chorobami, urazami i fizycznymi niedomaganiami.
Jednocześnie autorka prowadzi intensywne życie towarzyskie. Opisy spotkań i rozmów ze znajomymi – najczęściej ważnymi postaciami świata polskiej kultury – wypełniają „Schyłek”, podobnie jak wypełniały poprzednie dzienniki Rottenberg. Wśród postaci, o których autorka wspomina najczęściej wypada wymienić artystę Mirosława Bałkę, tłumaczkę literatury Małgorzatę Łukasiewicz, reporterkę Małgorzatę Szejnert, Jana Lityńskiego czy Olgę Tokarczuk, a także współpracowniczki i współpracowników z „Vogue’a”. Najnowszy dziennik Rottenberg jest również – co chyba dość oczywiste – swego rodzaju raportem z lektur i spotkań autorki z kulturą i sztuką. Autorka nie zawsze chwali, bywa bardzo krytyczna. Jednocześnie pamięta, że pisze dziennik, nie zaś recenzje – jej krytyczne uwagi odnoszące się do dzieł kultury bywają zupełnie subiektywne, a autorka nie zawsze dba o staranne, przejrzyste wyłożenie swoich racji i przedstawienie swoich argumentów, jak powinno się robić w rzetelnej recenzji. Doskonale pamięta o tym, że na kartach dziennika nie ma takiego przymusu – dana sztuka ma prawo po prostu jej nie przekonywać, nie interesować, a nawet drażnić.
„Schyłek. Dziennik 2019-2022” z pewnością zainteresuje miłośników wcześniejszych książek Andy Rottenberg oraz tych, którzy lubią czytać subiektywne zapiski prominentnych postaci polskiej kultury. I właśnie takim czytelnikom przede wszystkim można tę publikację polecić. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Najgorsze randki świata i kilka udanych
Autorka: Agata Romaniuk
Wydawnictwo Poznańskie
Agata Romaniuk, autorka popularnej serii dla dzieci o Kociej Szajce, tym razem skupia się na świecie wyłącznie dla dorosłych. W kilku krótkich reportażach, opisuje randki, w których brała udział i które okazały się katastrofą. Przytacza też historie zasłyszane od koleżanek i kolegów, których miłosne podboje w równym stopniu skończyły się fiaskiem i poczuciem żenady.
Jak się okazuje randkowe spotkania z ludźmi poznanymi w internecie zarówno ze strony mężczyzn, jak i kobiet rządzą się swoimi prawami, które zatrważająco rzadko mają coś wspólnego z podstawowymi zasadami przyzwoitości i uczciwości. Brak higieny, unikanie spotkania, uciekanie bez pożegnania, megalomania, odgórne ocenianie, a nawet przychodzenie na pierwszą randkę bez uprzedzenia z dzieckiem, a nawet z mamą to prawdziwe sytuacje, z którymi spotkała się autorka lub jej koleżanki.
Agata Romaniuk niezwykle trafnie ocenia absurd niektórych randek, dostrzega i przytacza sytuacje, które powodują, że zaczyna się wątpić w jakąkolwiek moralność i poczucie wstydu. Opowieści są zabawne, choć pewnie nie dla tych, którzy na Tinderze szukają prawdziwej miłości. Książka ze względu na tematykę pewnie spodoba się fankom popularnego podcastu Joanny Okuniewskiej „Ja i moje przyjaciółki idiotki”. Tych kilka udanych randek, o których mówi podtytuł to historie z happy endem, dające nadzieję, że miłość można znaleźć nawet przez internet, ale potrzeba naprawdę dużo szczęścia. Lektura do polecenia weterankom i weteranom randkowych aplikacji, a także fan(k)om ciekawych reportaży. Oprawa utwardzana, szyta.

Biegnij, mała, biegnij
Autorka: Anna Goc
Wydawnictwo Dowody
Zbiór krótkich reportaży autorstwa Anny Goc – laureatki Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za książkę „Głusza” (P. 24/2022). Znajdują się tu reportaże wcześniej publikowane w Tygodniku Powszechnym, a także kilka nowych.
„Biegnij mała, biegnij” to słowa, które skierowała matka sześcioletniej dziewczynki chorej na cukrzycę, która dostosowuje całe swoje życie, by zapewnić córce normalne dzieciństwo, mimo że wiąże się to z kontrolą poziomu insuliny przez całą dobę. Ten i wiele innych przykładów z zawartych w książce reportaży, ukazuje siłę i determinację kobiet w różnych losowych sytuacjach.
Bohaterki Anny Goc mierzą się z przeciwnościami losu lub traumami wywołanymi przez innych – wśród nich matka półtorarocznego dziecka, która w wyniku wypadku kolejowego straciła nogi; siostra zakonna, odchodząca ze wspólnoty lub dziewczyna zarażona wirusem HPV, która w wyniku błędu lekarskiego została źle zoperowana. Historie dogłębnie poruszają, wzbudzają poczucie niesprawiedliwości, ale też dają nadzieję i potęgują wiarę w siłę kobiet. Bardzo dobrze napisana książka, polecam, oprawa twarda, szyta.

Dzikość, która uzdrawia
Autor: Mo Wilde
Wydawnictwo: Ha!art
„Dzikość, która uzdrawia” jest tworzonym na gorąco zapisem życiowego eksperymentu jej autorki. Mo Wilde postanowiła, że przez okrągły rok, od końca listopada 2020 roku, będzie żywiła się wyłącznie tym, co da jej dzika natura. Bez kupowania żadnych produktów w sklepie, a nawet bez samodzielnego uprawiania warzyw w przydomowym ogrodzie. Jak można się domyślić, to zadanie trudne, a dla większości z nas wręcz niewykonalne. Mo Wilde było jednak nieco łatwiej niż innym, bowiem od lat jest zielarką, etnobotaniczką i zbieraczką, zajmującą się zarówno działalnością naukową, jak i prowadzeniem kursów z zakresu zbieractwa i zielarstwa.
Książka napisana jest w formie dziennika, w którym autorka opisuje sposoby pozyskania i
przygotowania żywności. Nie wypada to nudno, ponieważ jej pożywienie jest bardzo różnorodne – to, co Wilde je, uzależnione jest przecież od warunków atmosferycznych, pory roku i miejsca, w którym akurat przebywa. Bo choć autorka na ogół pisze swój dziennik w swoim własnoręcznie zbudowanym domu w środkowej Szkocji, zdarza jej się wyjeżdżać. Istotne miejsce w książce zajmuje jej wizyta w domu prof. Łukasza Łuczaja, polskiego botanika, który na co dzień mieszka na Podkarpaciu.
Jednak tak naprawdę tematem książki Wilde nie jest wyłącznie jedzenie. Jej refleksje bardzo często skręcają w stronę badania wielopłaszczyznowych relacji między człowiekiem a naturą – relacji, które we współczesnym świecie większość z nas utraciła, ale których tak naprawdę wciąż potrzebujemy, mamy je bowiem zapisane w genach.
Publikację uzupełnia kilka dodatków. Jednym z nich są uwagi i porady autorki, kierowane do ludzi, którzy przynajmniej w ograniczonym zakresie chcieliby pójść w jej ślady i żywić się tym, co ma do zaoferowania dzika natura. Inny to obszerna tabela gatunków roślin, glonów i grzybów, o których Wilde wspomina w swojej książce, obejmująca nazwę łacińską, nazwę polską i informację na temat zdatności do spożycia.
Podsumowując, „Dzikość, która uzdrawia” to bez wątpienia wartościowa publikacja dla osób
zainteresowanych tematem. Oprawa miękka, klejona.

Lou Reed. Król Nowego Jorku
Autor: Will Hermes
Wydawnictwo: W.A.B.
„Królem Nowego Jorku” nazwał go sam David Bowie, będący jednym z jego oddanych fanów. Zmarły w 2013 roku Lou Reed rzeczywiście tym królem był – tak samo, jak jedną z najważniejszych postaci w historii muzyki rockowej. Jeśli na świecie nie jest on kojarzony równie powszechnie, co wspomniany Bowie, to tylko ze względu na bezkompromisowość i pewną nieprzystępność. Reedowi – zarówno solo jak i z legendarnym zespołem The Velvet Underground – zdarzało się nagrywać albumy pełne zgiełku i ciemnych, trudnych, skandalizujących tematów. W dodatku nie lubił udzielać wywiadów, a na działalność biografów reagował wręcz alergicznie.
Z pewnością był jednak Reed fascynującą postacią, która żyła w fascynujących czasach i przebywała w najbardziej fascynujących miejscach. Jego zespół, The Velvet Underground, wyrósł w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku z awangardowej sceny nowojorskiej, a jego mentorem i managerem był nie kto inny jak Andy Warhol, a zatem jedna z najważniejszych postaci dwudziestowiecznej sztuki. Grupa – przynajmniej jak na ówczesne standardy – nie odniosła wprawdzie sukcesu, jednak po latach okazało się, że pośrednio lub bezpośrednio wpłynęła na kształt niemal całego alternatywnego rocka, który powstawał po niej. Sam Reed nigdy nie oglądał się na mody i przez całą karierę po prostu robił, co chciał – na przykład w późniejszych latach bardziej spełniał się jako pisarz, niż jako artysta sceniczny. Do podeszłego wieku pozostawał człowiekiem gniewnym i zainteresowanym zarówno jasnymi, jak i najmroczniejszymi sferami życia. Ostatni biograf Reeda, Will Hermes, skupia się jednak nie na domniemanych skandalach, ale przede wszystkim na muzyce i innej działalności artystycznej swojego bohatera. Trzeba przyznać, że wychodzi mu to bardzo dobrze.
Było już wiele biografii Lou Reeda, ale właśnie ta uchodzi za najlepszą. W 2023 roku, kiedy ukazała się w języku angielskim, wiele spośród najważniejszych mediów muzycznych w Stanach Zjednoczonych uznało ją za najlepszą muzyczną książkę roku. Kiedy czyta się tę pozycję – doprawdy trudno się temu wszystkiemu dziwić. „Lou Reed. Król Nowego Jorku” to świetna, starannie napisana i niejednostronna biografia słusznie uwielbianego muzyka. Dla osób zainteresowanych Lou Reedem i muzyką alternatywną – lektura obowiązkowa. Oprawa twarda, szyta.

I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie
Autor: Italo Calvino
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Italo Calvino – autor takich powieści jak „Jeśli zimową nocą podróżny”, „Zamek krzyżujących się losów” czy „Niewidzialne miasta” – jest powszechnie uznawany za jednego z najwybitniejszych pisarzy tworzących w drugiej połowie XX wieku. Włoski twórca był związany ze słynną grupą literacką OuLiPo, a do historii literatury wszedł nie tylko dzięki talentowi, ale również szerokim horyzontom intelektualnym i śmiałości, bowiem wiele jego dzieł słusznie zalicza się do kanonu dwudziestowiecznej literatury eksperymentalnej. W Polsce najważniejsze dzieła Calvino obecne są już od dawna i do dziś pozostają wznawiane oraz czytane przez coraz to młodsze pokolenia miłośników ambitnej literatury pięknej.
„I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie” to książka zbierająca teksty eseistyczne napisane przez Calvino w latach 1955-1978, która nigdy wcześniej nie ukazała się w języku polskim. Przepełniają ją teksty dyskursywne, które na przestrzeni lat pisarz poświecił literaturze i sprawom za pomocą literatury opisywanym. Niektóre z artykułów są po prostu krytycznymi omówieniami konkretnych dzieł literackich, inne – propozycjami literaturoznawczych (choć nie akademickich!) syntez, a jeszcze innym bliżej do filozofii literatury niż do krytyki. Łączy je obejmujące szeroki horyzont i zarazem przeszywająco inteligentne spojrzenie ich autora.
Teksty zawarte w tomie zostały ułożone chronologicznie, dzięki czemu książkę można czytać jako swego rodzaju intelektualną autobiografię włoskiego autora. Zresztą sam Calvino jak najbardziej do takiego czytania zachęca, we wstępie wprost twierdząc, że ponowna lektura i złożenie swoich tekstów eseistycznych w jedną książkę pomogły mu zrozumieć swoją pisarską drogę i miejsce, do którego dotarł jako autor. Czytane dziś, rozważania Calvino o literaturze nie tracą na aktualności. Niektóre eseje są wręcz zaskakująco aktualne, jak choćby ten wyeksponowany przez polskiego wydawcę na tylnej stronie okładki, zatytułowany „Cybernetyka i duchy”.
Według mnie tom „I na tym koniec…” powinny posiadać szczególnie większe biblioteki. Pozostałe – wedle uznania. Oprawa miękka, klejona.