Autor: Paweł Reszka Wydawnictwo Wielka Litera
Paweł Reszka to niezwykle doświadczony dziennikarz, o którym można z pewnością powiedzieć, że kto jak to, ale on zna Rosję od podszewki. Pretekstem do powstania jego najnowszej książki jest napaść Rosji na Ukrainę w 2022 roku, ale tak naprawdę jest to w dużej mierze właśnie opowieść o Rosji i Rosjanach, o tej osobliwej cesze, którą sympatycy tego kraju sentymentalnie nazywali rosyjską duszą, ale dziś wydaje się to nazbyt życzliwe i prostolinijne określenie zważywszy na doświadczenia, które ten kraj cyklicznie serwuje swoim sąsiadom czy nawet współobywatelom.
Opowieść Reszki zaczyna się w odległych z dzisiejszego punktu widzenia latach 90-tych, kiedy upadł ZSRR i narodziła się w bólach nowa Rosja. Czy jednak ten nowy kraj uwolnił się od swoich odwiecznych demonów? Być może, gdyby demokracja nie skompromitowała się na tym terenie tak bardzo, losy dawnego imperium potoczyłyby się inaczej. Ale to oczywiście tylko zwyczajowe gdybanie. Może siły determinujące funkcjonowanie tej społeczności niegdyś są tak mocno zakorzenione, że realna zmiana mentalności jest kwestią co najwyżej myślenia życzeniowego.
Może stan opisany przez Izaaka Babla, a przywołany na koniec tej posępnej opowieści przez Pawła Reszkę jest jedyną perspektywą przyszłości Rosji: „(…) obracamy wszystko w ruinę, idziemy jak wicher, jak lawa, znienawidzeni przez wszystkich”. Cytat pochodzi z dziennika Babla z 1920 r., a brzmi jakby odnosił się do obecnej sytuacji. No cóż, miejmy nadzieję, że to symboliczne oko Saurona kiedyś oślepnie. Zdecydowanie polecam. Oprawa miękka, klejona. Anna Karczewska