Shafak Elif, „Tam na niebie są rzeki”

Tam na niebie są rzeki

Shafak Elif, „Tam na niebie są rzeki”Autorka: Elif Shafak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

Prawdopodobnie najważniejsza współczesna turecka pisarka, popularna także w Polsce, powraca z nową powieścią, i to tak obfitą w treść, że w pierwszej chwili czytelnikowi może zakręcić się w głowie. To historia trojga bohaterów, których pozornie niewiele łączy: genialnego, obdarzonego niewiarygodną pamięcią chłopca Arthura żyjącego w dziewiętnastowiecznym Londynie, małej jazydki imieniem Narin, którą jej babcia bardzo chciałby ochrzcić u wybrzeża rzeki Tygrys, a także hydrolożki o imieniu Zaleekah, którą czytelnik poznaje w momencie, gdy rozstaje się z mężem i wynajmuje mieszkalną barkę na Tamizie. A także – w mniejszym stopniu – asyryjskiego króla Aszurbanipala, który jest dziś uważany za postać tyleż wielką, co mądrą – to on bowiem w VII wieku p.n.e. założył słynną, odkrytą przez archeologów w XIX wieku bibliotekę w Niniwie.

Tak naprawdę główną bohaterką tej powieści jest jednak woda, czyli, jak pisze autorka „najdziwniejsza substancja chemiczna, wielka tajemnica”. Chodzi o wodę widzianą jako podstawę wszelkiego życia na Ziemi, czynnik niemal mistyczny i zarazem pełen sekretów – być może posiada ona nawet pamięć? A także o zwykłą pojedynczą kroplę deszczu – taką, która najpierw spada na głowę Aszurbanipala, a później po wielu cyklach przemiany styka się również z pozostałymi bohaterami powieści.

Elif Shafak napisała „Tam na niebie są rzeki” z prawdziwie epickim rozmachem – w tej liczącej ponad pięćset stron powieści nie brakuje oddechu, opowieść toczy się powoli i czytelnik nie raz jest zaskakiwany wszechstronnością narracji. Jest w tym wszystkim niemałe bogactwo – Shafak mniej lub bardziej wprost nawiązuje do historii (i to nie tylko historii starożytnej Asyrii – na przykład postać Arthura jest wzorowana na George’u Simsie, geniuszu, który m.in. rozszyfrował pismo klinowe, a także odkrył i samodzielnie przetłumaczył „Epos o Gilgameszu”), ale także do filozofii czy dorobku współczesnej hydrologii. Istotne miejsce w tej opowieści zajmują także Jazydowie – wyznawcy utworzonej jeszcze w XII wieku, popularnej wśród Kurdów religii, którzy w XXI wieku stali się ofiarami ludobójstwa dokonanego przez Państwo Islamskie.

„Tam na niebie są rzeki” to powieść, którą bardzo trudno jest przybliżyć w krótkim tekście takim jak ten, a zarazem taka, którą z czystym sumieniem można polecić jako zakup biblioteczny. Oprawa twarda, szyta.