Autorka: Emma Karinsdotter
Ilustratorka: Maria Källstrӧm
Wydawnictwo: Zakamarki
Poziom: BD I/II
Kompletnie zwariowana historia o świętach i Mikołaju (jak głosi tytuł: prawdziwym). Taki może być tylko jeden i taki pojawia się właśnie w tej książce. Wydawnictwo Zakamarki daje polskiemu czytelnikowi do rąk przewrotną opowieść, która zaczyna się od spektakularnej, choć zakończonej porażką ucieczki rodziny Anderssonów. Mama, tata, Marion i mała siostrunia w popłochu wyjeżdżają do Włoch tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Skąd taki pomysł? Tata nienawidzi świąt i wszystkiego, co z nimi związane. Niestety tuż przed odjazdem pociągu w wyniku działania małej siostruni, którą nie bez powodu nazywano czasami Panną Psotnicą, tata zostaje zmuszony do rozmowy telefonicznej z siostrą, która leży w szpitalu. Mika prosi o opiekę nad swoim psem i nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że nikt do tej pory nie wiedział o istnieniu cioci Miki, ani o domu na Wyspie Łani a tym bardziej o tym, że prawdziwe nazwisko taty to nie Andersson, ale… cała wiedza powinna chyba poczekać na odkrycie jej przez czytelnika, choć poznawanie kolejnych faktów zamiast rozwiewać wszelkie wątpliwości, raczej namiesza w głowach. I choć tata broni się przed tym rękami i nogami, rodzina zamiast do słonecznej Italii trafia do domu, w którym się wychował, odkryje rzeczy, które jeszcze bardziej utrudnią zrozumienie jego świątecznej fobii, spotka Trzy Małe wiadomo w jakim kolorze i uświadomi sobie, że w relacjach z najbliższymi nie warto robić uników, zawsze należy być sobą a w życiu robić to, co się kocha najbardziej.
Zabawna, szalona opowieść o nietypowej rodzince, w której dzieci bywają bardziej rozsądne od rodziców. Tekst podzielono na dwadzieścia cztery części z myślą o codziennej lekturze w oczekiwaniu na pierwszą gwiazdkę. Nie wiem czy każdy czytelnik znajdzie w sobie tyle siły woli, bo książkowa zagadka naprawdę intryguje i domaga się rozwiązania. Każdy sposób przygody z tekstem Karinsdotter będzie dobry. Prócz humoru, nagłych plot twistów i ocierających się o absurd sytuacji znajdzie się też kilka zupełnie zaskakujących momentów, które rozczulą, wzruszą i pokażą, co jest naprawdę ważne – być blisko razem w smutnych chwilach, wybaczać sobie, próbować zrozumieć i cieszyć się, że mamy siebie. Bardzo polecam. Oprawa twarda, szyta.