Autor: Ewa Wilczyńska Wydawnictwo Agora
O zbrodni miłoszyckiej słyszało większość Polek i Polaków; przede wszystkim ze względu na złamane życie Tomasza Komendy, który zdaje się, że po wyjściu z więzienia, popełnił więcej błędów niż przed trafieniem za kratki. Tę historię jednak dobrze znamy, gorzej z kulisami. Na podstawie wiadomości telewizyjnych czy przekazów prasowych trudno zrozumieć w pełni zagadkę morderstwa Małgorzaty Kwiatkowskiej w noc sylwestrową 1996/1997 w Miłoszycach.
Ewa Wilczyńska – reporterka związana z „Gazetą Wyborczą” – odtwarza tę kompromitującą polski wymiar sprawiedliwości sprawę z drobiazgowością znaną z podobnych książek Moniki Góry. Wilczyńska na pewno zna te publikacje, być może nawet naśladuje styl autorki „Miasteczka zbrodni”, choć nie osiąga jeszcze tak doskonałych efektów w budowaniu napięcia. Niemniej „Dziewczyna w czarnej sukience” z automatu znajduje się w czołówce polskiej literatury true crime. Nośność sprawy kryminalnej jest tożsama z morderstwem Iwony Cygan. Autorka – mówiąc kolokwialnie – nie skacze, zachowuje zimną chronologię, dzięki czemu szybko wciąga czytelnika w swoją grę.
Rekonstrukcja samego zdarzenia działa na wyobraźnię, jest metodyczna, zwarta, bez zbędnych rozciągnięć. Porównanie w blurbie z „Z zimną krwią” Trumana Capote jest w pewnym sensie zasadne. Sprawca był na wyciągnięcie policyjnej dłoni w małej zamkniętej społeczności, a jednak w ciągu pierwszych lat popełniono w śledztwie tyle błędów, że w 2000 roku najwyższą cenę zapłacił człowiek niewinny, ale i podatny na manipulacje. Książka jest pełna znaczeń i kontekstów, wyodrębnienie poszczególnych wątków zajęłoby naprawdę dużo czasu. Zbrodnia miłoszycka to na tyle zabagniona sprawa, z tyloma zwrotami akcji, że po prostu nie może być inaczej w publikacji zwartej na jej temat.
Ewa Wilczyńska dołożyła cegłę – nie cegiełkę – do społecznego katharsis, do oddania czci ofierze, do przedstawienia faktów. Mimo upływu lat wciąż nie wszystko się wyjaśniło. Rola jednego z dwójki aktualnie odsiadujących wyrok sprawców nie jest jednoznaczna. Ewa Wilczyńska zostawia czytelnika z niepokojem. Oprawa miękka, klejona.