Autor: Beata Guczalska Wydawnictwo Literackie
Dla przeciętnego, kulturalnego przedstawiciela naszego społeczeństwa, Konrad Swinarski to legendarny reżyser teatralny, którego piękną zawodową passę przerwała śmierć w katastrofie lotniczej. Twórca głośnych spektakli zrealizowanych w Starym Teatrze, jak „Dziady”, „Wyzwolenie” czy „Sędziowie”. Tymczasem był on postacią bardzo skomplikowaną, silnie neurotyczną, gnębioną przez stany depresyjne i lękowe, ale również kontrowersyjną ze względu na utajnione relacje z komunistyczną władzą, a także życie osobiste. Homoseksualista, żyjący w białym, małżeńskim związku z agentką SB, ukrywający wstydliwe fakty z okresu okupacji niemieckiej.
Człowiek o którym jeszcze po wielu latach od zakończenia wojny w garderobach mówiło się zjadliwie: „Hitlerek”. Prof. Beata Guczalska, historyk teatru, prorektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, w obszernej monografii życia i twórczości Swinarskiego, którą nazwała „biografią ukrytą”, odkrywa fakty, które artysta pomijał w oficjalnych rozmowach i życiorysach, starając się wymazać je z przeszłości. Już na początku okupacji hitlerowskiej jego matka, pochodząca z Wrocławia z rodziny niemiecko-polskiej Irmgarda Swinarska, podpisała volk-listę, a potem starała się o status obywateli Wielkiej Rzeszy Niemieckiej dla siebie i dwóch synów, starszego Henryka i młodszego Konrada. Władze niemieckie spełniły jej prośbę, zgodziły się także na używanie nazwiska w brzmieniu „von Swinarsky”, gdyż mąż Irmgardy, zmarły w 1935 roku major Karol Swinarski, pochodził z polskiej, herbowej rodziny szlacheckiej. W tej sytuacji kilkunastoletni Konrad von Swinarsky został członkiem Hitlerjugend, a jego brat, Henryk czyli Heinrich von Swinarsky wstąpił do Waffen SS i zginął w obronie Wielkiej Rzeszy. Po wojnie Irmgarda stanęła przed polskim sądem i skazana za zdradę na pobyt w obozie zmarła w roku 1945. Konrad od dziecka mówił biegle po polsku i niemiecku.
Oba języki tak silnie zlały się w jego umyśle, że pisząc listy mieszał zdania, raz po raz pisane w jednym lub drugim. Paradoksem z życia reżysera było także to, że chociaż studia reżyserskie na warszawskiej PWST ukończył w roku 1955, to dyplom uzyskał dopiero pod koniec życia, w roku 1972, kiedy był już twórcą o międzynarodowej renomie, wystawiającym spektakle w teatrach Berlina (wschodniego i zachodniego), Helsinek, Moskwy, Tel Avivu, Santa Fe. Zapewne sam nie zakręciłby się wokół spełnienia tej formalności, bo bez reszty pochłaniały go plany artystyczne, ale zewnętrzna komisja dokonała kontroli kadr w Starym Teatrze odkrywając, że na stanowisku reżysera pracuje osoba nieuprawniona. Swinarski musiał stanąć przed komisją egzaminacyjną przy ul. Miodowej w Warszawie dzierżąc w dłoniach egzemplarz szekspirowskiego „Snu nocy letniej” wraz ze swoimi komentarzami, jako spektaklu, który właśnie przygotowywał w Krakowie. Był blady i roztrzęsiony, ale jak się okazało – niepotrzebnie. Egzaminatorzy wykazali się klasą i zamiast maglować go z wiedzy o dziejach teatru w czasach Wazów lub Sasów, docenili jego dorobek, złożyli gratulacje i wręczyli kwiaty. Książka Beaty Guczalskiej to obszerna, oparta na dokumentach i wspomnieniach licznych osób, wciągająca opowieść o życiu wielkiego artysty teatralnego będącego jednocześnie człowiekiem małym, zagubionym, targanym sprzecznościami, pełnym trwogi i bólu. Jego zmaganie z życiem przerwało rozbicie się czechosłowackiego samolotu, którym leciał do Iranu na festiwal teatralny. Przyczyn tej katastrofy do dzisiaj nie wyjaśniono. Polecam. Oprawa twarda, szyta. Piotr Kitrasiewicz