Autor: Denis Johnson
Wydawnictwo: Karakter
Jamie wraz z dwoma małymi córeczkami, ale za to bez wyraźnego pomysłu na przyszłość ucieka od przemocowego męża. Bill zaś po prostu się włóczy – w przeszłości był i marine, i przestępcą, a poza tym pił zdecydowanie za dużo. Spotykają się w tanim autobusie przemierzającym Stany Zjednoczone. Może i niezbyt to roztropne, ale pomysłem Jamie na przyszłość, przynajmniej tą najbliższą, szybko staje się właśnie Bill. Świat wokół jest zły i okrutny, a nasi bohaterowie są jego częścią i płyną z jego prądem, a zatem na przemian krzywdzą i są krzywdzeni. Mimo to przydarza im się coś dobrego – nazwijmy to miłością. Oczywiście jest to miłość okupiona cierpieniem, jak chyba wszystko w świecie opisywanym przez Johnsona, ale Jamie i Bill zrobią wiele, by przylgnąć do niej na jak najdłużej. Po drodze, kiedy Jamie próbuje ponownie odnaleźć Billa, zostaje brutalnie zgwałcona. Z kolei dla czytelnika w końcu staje się jasne, że Bill ucieka nie tylko przed samym sobą, ale także przed konsekwencjami własnych poczynań. Żeby nie zdradzić zbyt wiele, napiszę tylko, że szczęśliwego zakończenia nie będzie.
„Anioły” to debiutancka powieść Denisa Johnsona, uznawanego za jednego z mistrzów amerykańskiej literatury przełomu XX i XXI wieku. W ostatnich latach autor jest popularny także w Polsce – ostatnio omawialiśmy jego tom opowiadań zatytułowany „Syn Jezusa” (przegląd 10/2020) i krótką powieść „Sny o pociągach” (przegląd 11/2021). „Anioły” to proza przejmująco piękna – pomimo, a może właśnie dzięki brzydocie i zepsuciu świata, który opisuje. Johnson opowiada o ludziach z marginesu, dostrzegając w ich codziennej walce ze światem mroczną i pociągającą poezję, która tchnie z niemal każdego zdania (przy czym chodzi o poezję nienachalną, nie mającą w sobie nic z hermetyzmu, bo powieść czyta się płynnie). Tłumaczenie Krzysztofa Majera na pewno niczego tej prozie nie ujmuje – a kto wie, może nawet co nieco dodaje? Nic tylko polecać – w szczególności miłośnikom tej literatury pięknej, która naprawdę potrafi być piękna. I bibliotekom też. Jak przystało na wydawnictwo Karakter, książka została bardzo estetycznie wydana. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.