Autor: Artur Andrus
Ilustrator: Daniel de Latour
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Książka dziennikarza, satyryka, konferansjera to zbiór felietonów będących pokłosiem jego licznych występów w kraju i za granicą.
Artysta przed recitalem zapoznaje się z artykułami i ogłoszeniami zamieszczonymi w lokalnej prasie. Wygrzebane z nich ciekawostki, śmieszności, czasami makabreski stanowią kanwę „ballad dziadowskich” wykonywanych podczas występu. I tak na przykład notka w „Dzienniku Zachodnim” o awanturze u fryzjera, spowodowanej niezadowoleniem klientki z wykonania usługi staje inspiracją do napisania następującego utworu: „Żona pracuje na dworcu w kiosku / Na zmiane z kuzynkom Lidkom, / Kuzynka wczoraj doszła do wniosku, / Że ostrzyżono jom brzydko. / Że tył za długi, a przód za krótki, / Że włosy ma jak mokry kot, / Lidka wypiła pół litra wódki / I poszła po pieniędzy zwrot. / Wściekła rozbiła cztery lusterka, / Zrobiła totalnom czystkie / I chociaż zawiniła fryzjerka, / To uderzyła stylistkie…” (s.101). Ballady prezentowane są przeważnie tylko jednokrotnie, stanowiąc komentarz do aktualnych wydarzeń w danym miejscu.
Książka satyryczna, miejscami ironiczna, ale pełna ciepła i przyjaznego spojrzenia na ludzi; można podsumować ją jednym zdaniem – prawie czterysta stron inteligentnej zabawy słowem, która wywołuje uśmiech na twarzy. Charakter publikacji znakomicie podkreślają czarno-białe ilustracje Daniela de Latoura. Okładka twarda, szyta. Polecam.