Autorka: Elisabeth Helland Larsen Ilustratorka: Marine Schneider Wydawnictwo: Krótkie Gatki
Poziom: BD I/II
Nierozerwalna więź życia i śmierci nabiera jeszcze większej mocy. Prezentowana pozycja powinna być czytana razem z arcydziełem tego samego duetu autorek pt. „Jestem Śmierć” (p. 4/21). Obie zacne tytułowe bohaterki spotykają się zresztą w finałowej sekwencji „Jestem Życie”, razem zamieszkują ziemię, jeżdżą obok siebie na rowerze.
Pęd życiowy, siły witalne, główne założenia bergsonizmu. Wszystko to wraca do mnie ze zdwojoną siłą, gdy studiuję tę mistrzowską prozę poetycką. Mamy niby do czynienia z literaturą dziecięcą, ale wszelkie klasyfikacje, typologie są w takich przypadkach tak naprawdę zbędne. Zarówno dziecko, i czytelnik dorosły znajdzie coś dla siebie, uszczknie wartościową lekcję o życiu daną przez samo życie widziane jako postać literacka; postać wiodąca, majestatyczna, zachęcająca do korzystania z siebie, jest jak skuteczny coach, który wskazuje palcem na znaczenie jednostki ludzkiej.
„Trzymam dłoń na rosnących brzuchach wszystkich mam”. Obok cytatu gigantyczna niedźwiedzica narysowana przez Marine Schneider. Dawno nie było wśród nowości wydawniczych lektur tak otwartych na finezję interpretacyjną, reprezentujących nowoczesny dydaktyzm, uczących dobrego gustu, wspaniale napisanych i zilustrowanych jak „Jestem Życie” i „Jestem Śmierć”. Oprawa twarda, szyta.