Stół Marta Horbal

Stół

Stół Marta HorbalAutorka: Marta Horbal                                           Wydawnictwo: JanKa

 

Marta Horbal ma świetne nawyki lekturowe. Zaczytuje się między innymi w twórczości Davida Fostera Wallace’a. Istniała ogromna szansa na to, że autorka z taką inspiracją w ręku zaoferuje czytelnikom oryginalny i dojrzały debiut. Tak dokładnie się stało. Powieść „Stół” potwierdza to, co wiadomo od dawna. Najciekawsze rzeczy w polskiej prozie dzieją się na uboczu, na drugim albo nawet trzecim planie, często z dala od najbardziej prestiżowych nagród.

To nie może być przypadek, że jeden z bohaterów powieści ogląda „Świat według Kiepskich”. Twórcy tego popularnego sitcomu zrealizowali wszak odcinek pt. „Życie rodzinne”, dla którego inspiracją był słynny film Krzysztofa Zanussiego. Podobny rozpad więzi rodzinnych obserwujemy w „Stole”. Tytułowy przedmiot ma przyjemne konotacje, ale pod powierzchnią stołu nie zawsze jest wesoło. I nie ulega wątpliwości, że podstołowy smutek jest zdecydowanie bardziej frapujący literacko niż udane święta. Życie rodziny wymyślonej przez Horbal wchodzi w fazę rozsypki.

Okazją do spotkania wszystkich najważniejszych jej przedstawicieli jest sprzedaż domu po dziadkach. Zaprawdę symboliczny i znamienny jest fakt, że właśnie tego typu sytuacje (wymieńmy z obowiązku pogrzeby, stypy, śluby) wywołują przełomy. Kompletnie oddalone od siebie rodzeństwo (Zuza i Wojtek) ma w związku z powyższym spędzić trochę czasu z rodzicami. Szybko budzą się demony, przeszłe i zaprzeszłe acz niezabliźnione rany znowu palą, a – jak to głosi w wierszu Marcin Świetlicki – „grzyb zakrył inicjał na pościeli”. Ta rodzina ma co prawda jakieś nazwisko, ale wyłącznie z konieczności urzędowej. Tożsamości pozbawieni są od dłuższego czasu. Dziwne, niepokojące wydarzenia z przeszłości doprowadziły ich na szczyt nieumiejętności komunikacyjnych. Teraz objawiają się one w pełnej krasie.

Historia literatury zna podobne rozliczenia z ciepłem domowego ogniska, ale Horbal dorobiła się w „Stole” znaku firmowego. Uczyniła polską powieść psychologiczną lepszą, subtelniejszą. W traumie powieściowej rodziny jest coś szalenie delikatnego. Nie ma epatowania jakąkolwiek wulgarnością czy patologią. Horbal ma na tyle talentu narracyjnego i językowego, że okiełznała tę trudną fikcję, którą zrodziła jej głowa. Fabuła wyrasta ponad to, co w niej zaprezentowane. Zawiera w sobie sporą dozę krytycyzmu wymierzonego w współczesne modele życia, plątaninę kroków donikąd, niestałość relacji, pracy, zgubność wielości, nadmiar, przebodźcowanie. Propozycja dla fanów ambitnej prozy, dla ludzi dostrzegających problemy w najbliższym otoczeniu. Ci drudzy mogą zacząć od niej pokutę.

Oprawa miękka, klejona. Bardzo polecam.

Link do fragmentu powieści: https://www.jankawydawnictwo.pl/det_stol.html