Autorka: Cho Nam-Joo
Wydawnictwo Mando
Cho Nam-Joo jest koreańską scenarzystką telewizyjną, autorką powieści, która w 2016 roku stała się bestsellerem w Korei Południowej. Zbiegło się to w czasie z rozwojem ruchu MeToo na świecie.
Bohaterką książki jest Jiyoung. Poznajemy ją, gdy jest mężatką, ma małą córeczkę i cierpi na depresję poporodową. Udaje, że jest inną kobietą, dawno zmarłą przyjaciółką. Mąż jest przerażony jej zachowaniem podczas rodzinnego spotkania.
W następnych podrozdziałach cofamy się do dzieciństwa Jiyoung. Miała starsza siostrę i młodszego brata. Nigdy nie czuła się ważna. To bratu kupowano najlepsze ubrania, tornister, pudełko na śniadanie.
Okazuje się, że taki układ do dzisiaj panuje w wielu koreańskich rodzinach. Mężczyźni nie przemęczają się. Kobiety muszą być silne i kiedy pensja męża nie wystarcza na utrzymanie rodziny, poza obowiązkami domowymi, po godzinach wykonują drobne, zlecone prace. W pewnym momencie pracodawcy zorientowali się, że można wykorzystać tanią siłę roboczą gospodyń domowych. Matka Jiyoung zajmowała się na przykład zwijaniem kabli. Kaleczyła sobie przy tym ręce, truła się szkodliwymi klejami. Ale kobiety są przyzwyczajane do wycieńczającej pracy od najmłodszych lat. Nastoletnie dziewczynki wysyła się do fabryk włókienniczych. Harują tam w okropnych warunkach, w pyle, przy wysokich temperaturach, bez wystarczającej ilości snu i jedzenia. Zarobione w ten sposób pieniądze przekazują na edukację braci. Same nie mogą się kształcić. Zanim się obejrzą zostają matkami i muszą pracować dla swoich synów.
Jeszcze do początku lat dziewięćdziesiątych aborcja żeńskich płodów była w Korei Południowej legalna. Doprowadziło to do znaczącej dysproporcji płci. Matki musiały przepraszać swoich mężów, że urodziły dziewczynkę.
Autorka pokazuje, że nierówność płci zaczyna się już w szkole podstawowej. Chłopcy zajmują pierwszą część listy, są odpytywani jako pierwsi, pierwsi idą na obiad. Przemoc stosowaną wobec dziewcząt tłumaczy się ich niedojrzałością i chęcią zwrócenia na siebie uwagi. Mogą nosić sportowe ubrania, trampki, T-shirty. Niestety dziewczynki mają do dyspozycji tylko mundurki, bo ponoć nie potrzebują się ruszać i uprawiać sportów.
Książka jest bardzo ciekawa. Pokazuje sytuację kobiet w państwie, które ma jedną z najnowocześniejszych gospodarek na świecie i szczyci się postępem i nowoczesnością. W rzeczywistości pozostaje daleko w tyle, jeśli chodzi o równouprawnienie i sprawiedliwość społeczną.
Historia opisana przez Nam-Joo jest uniwersalna. Młode matki na całym świecie zmagają się z presją społeczną. Otoczenie wymaga od nich aby były doskonałe, dbały o dom, gotowały, sprzątały i czerpały radość tylko z macierzyństwa. Kobiety wstydzą się przyznać, że siedzenie w domu z dzieckiem nie zaspakaja ich potrzeb osobistych i społecznych.
Publikacja jest godna uwagi, ponieważ prezentuje problem, ale nie ocenia wyborów życiowych.
Polecam. Oprawa twarda, szyta.