Orbitowski Łukasz Chodź ze mną

Chodź ze mną

Orbitowski Łukasz Chodź ze mnąAutor: Łukasz Orbitowski                                            Wydawnictwo: Świat Książki

 

Łukasz Orbitowski z jednej strony jest w komfortowej sytuacji: dorobił się, żyje z pisania, ma wiernych fanów, którzy przeczytają wszystko, co sygnuje swoim nazwiskiem. Z drugiej strony jednak wobec takiego autora rosną oczekiwania, którym wypada sprostać, ponownie dowieść, że te poprzednie książki nie były dziełem przypadku. Orbitowski w najnowszej powieści trzyma fason, odniesie zapewne kolejny sukces.

Wątek melodramatyczny przypomina trochę podobną sytuację z filmu i serialu Waldemara Krzystka „Mała Moskwa”. W 1958 roku studentka stomatologii z Gdyni zakochała się na zabój w żonatym sowieckim oficerze. Z wzajemnością, co oznacza, że będą kłopoty z inwigilacją oraz tzw. ludzkim gadaniem. Autor inspiruje się autentyczną historią; zresztą nie tylko w tym wątku. Niebezpieczna miłość Heleny i Koli, która kończy się ucieczką do Szwecji, zostaje niejako podsumowana tajemniczym epizodem z 21 stycznia 1959 roku. Do basenu portowego w Gdyni wpadł wówczas tajemniczy obiekt. Sprawa nie została wyjaśniona po dziś dzień. Orbitowski korzysta z tego faktu epizodycznie, ale w idealnym – bardzo filmowym – momencie: na chwilę przed ucieczką kochanków.

Ze związku z Polki i Rosjanina rodzi się nowe życie. Syn Heleny i Koli dopiero po latach, bo w 2017 roku, pozna prawdę o ojcu. Orbitowski sprytnie wciąga w prozatorską grę czytelników różnej maści. Powieść ma bowiem dwa wymiary. Wiele fragmentów – z racji prezentowanych tam wydarzeń – ma gatunkową proweniencję. Ale już sytuacja, w jakiej znalazł się syn Heleny (nawiasem mówiąc narrator powieści), a zwłaszcza jej opracowanie każe zastanawiać się czytelnikowi nad sprawami większego kalibru: rodzina, prawda, tożsamość. U Orbitowskiego – jak na zachodzie – bez zmian: jest w dobrej formie. Oprawa miękka, klejona. Bardzo polecam. Poprzednio zaprezentowaliśmy: „Kult” (p. 14/2019).