Autorka: Ewa Zwierzyńska
Wydawnictwo: Paśny Buriat
Ewa Zwierzyńska, z wykształcenia lekarka, z zamiłowania pasjonatka podlaskiej kultury i przyrody, od wielu lat fotografuje i pisze o Podlasiu.
Znawca etnografii – Zygmunt Gloger twierdził, że Podlasie wzięło swą nazwę od Lachów, czyli Polaków zamieszkujących te tereny.
Autorka zaprasza czytelnika w swoje ulubione strony, do rajskiej krainy, swojskiej, zielonej, poprzecinanej liniami rzek i kanałów. Kto raz odwiedził okolice Puszczy Białowieskiej, Augustowa, Tykocina czy Drohiczyna, ten wie, że tylko tam można zobaczyć dziką przyrodę, niezliczoną liczbę bocianich gwiazd, domy kryte strzechą i krzątające się wokół nich staruszki w kolorowych chustkach na głowie.
Tereny te zamieszkuje ludność wielokulturowa, prawosławna, muzułmańska, katolicka i żydowska. Tradycje religijne są kultywowane przez ostatnich mieszkańców maleńkich wiosek. Młodzi opuszczają pustkowie w poszukiwaniu edukacji i pracy. Przenoszą się do Białegostoku, albo osiedlają się w podmiejskich dzielnicach, takich jak Nowodworce czy Ogrodniczki.
Autorka opowiada o o ludziach, zwierzętach, ludowych zwyczajach. Czytelnik obserwuje codzienne, niespieszne czynności, zakupy w sklepie na kółkach, ludzi siedzących na ławeczkach przed domem, staruszki modlące się przy kapliczkach, dzieci oganiające się od wielkich gzów. Wszyscy się tu znają i wiedzą o sobie wszystko. Rytm dnia wytyczają modlitwy, prace w polu, karmienie zwierząt. Człowiek z wielkiego miasta potrzebuje trochę czasu, aby dopasować się do zwolnionego tempa życia.
Zwierzyńska rozmawia z lokalnymi działaczami o ochronie przyrody, spisuje historie starej babuleńki i kamiennej baby, dziadka co w deszczu kanie zbierał, chłopa porwanego przez UFO podczas dojenia krów, małpy wodnej i myśliwego co do krzyża strzelał. Na końcu zamieszcza relację z ostatnich wydarzeń przy granicy Białoruskiej.
Lektura ukazuje Podlasie w pełni. Fotografie autorki, wykonane o świcie, we mgle, o zmierzchu, pokazują uroki tej krainy.
Polecam. Oprawa miękka, klejona, kolorowe zdjęcia.