Chłopki. Opowieść o naszych babkach

Autorka: Joanna Kuciel-Frydryszak                              Wydawnictwo Marginesy

 

Egzystencja kobiet dość długo pozostawała poza obszarem zainteresowania wszelkich badaczy czy po prostu obserwatorów funkcjonowania społeczności wiejskich. Oczywiście już na przestrzeni dziewiętnastego wieku, szczególnie w jego drugiej połowie toczyła się dość ożywiona dyskusja na temat sytuacji wsi pouwłaszczeniowej i angażowały się w nią wszystkie ugrupowania polityczne czy ideowe tamtego czasu, ale charakterystyczną cechą tej debaty było stosowanie dość unifikującej pespektywy postrzegania chłopów.

Inteligenci widzieli w nich bowiem niemal homogeniczną zbiorowość, pozbawioną barw i różnorodności, przypisywanych zazwyczaj przedstawicielom wyższych warstw społecznych. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku pojawia się refleksja na temat konieczności poświęcenia większej uwagi kobietom, stanowiącym znaczący, acz marginalizowany element wiejskiego krajobrazu. Wówczas jeden z autorów listów do „Gazety Świątecznej” – najpopularniejszego wówczas pisma dla ludu w Królestwie Polskim – nazwał kobiety „nieprzyjaciółkami światła” i obsadził w roli najbardziej ograniczonych mentalnie reprezentantów swej grupy.

Ta krytyczna ocena wywołała mieszane reakcje pozostałych czytelników, niemniej wielu z nich zwróciło uwagę na fakt, że to jak kobiety wiejskie postrzegają świat jest bezpośrednim skutkiem ich nad wyraz trudnej sytuacji życiowej. Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka książki „Chłopki: opowieść o naszych babkach” nie odwołuje się wprawdzie do dziewiętnastowiecznych refleksji na ten temat, koncentrując się w znacznym stopniu na okresie międzywojennym, ale obraz życia kobiet, jaki się z tej historii wyłania – pomimo upływu czasu – jest równie niepokojący. To morderczy znój, udręka i upokorzenie, z których tylko nieliczne jednostki potrafią się wyzwolić, względnie uzyskują pomoc, która je z tego stanu szczęśliwym splotem okoliczności wyswobadza. To niewola, od której często jedynym wyzwoleniem jest śmierć. Proces nakładania brzemienia udręki zaczynał się już w dzieciństwie.Dzieci wiejskie już w wieku kilku lat musiały podejmować pierwsze obowiązki. Zazwyczaj zajmowały się pasieniem zwierząt, najpierw mniejszych – kur czy gęsi, a potem krów. I z całą pewnością nie towarzyszyły temu idylliczne uniesienia wynikające z możliwości obcowania z naturą, ale raczej strach, który najmocniej dotykał dziewczynki. Te bowiem były narażone nie tylko na ataki zwierząt czy ich ucieczkę, ale przede wszystkim na przemoc ze strony współtowarzyszy niedoli. Jak się bowiem okazuje molestowanie seksualne czy wręcz gwałty w czasie wykonywania tej pracy były powszechne.

Dom rodzinny także nie był oazą bezpieczeństwa. Tam dziewczynki doświadczały przemocy ze strony rodziców, głodu i pracy ponad siły. Wiele z nich marzyło o nauce, ale nadmiar zajęć, bieda czy po prostu duża odległość do szkoły uniemożliwiały im realizację tych pragnień. Dla niektórych nadzieją na poprawę losu mogło być małżeństwo, ale ponieważ zawierano je raczej pod przymusem, a głównym argumentem przemawiającym za mariażem był częściej interes ekonomiczny, aniżeli uczucie, wspólne życie takiego związku często było obopólną torturą. Nierzadko kobiety upatrywały ratunku w emigracji, bądź do miasta bądź też do innego kraju, ale i tam bywały wykorzystywane, poniżane czy w jakiś sposób umniejszane.

Książka Joanny Kuciel-Frydryszak to kolejna publikacja wpisująca się w nurt narracyjny spod znaku „ludowej historii Polski”, traktujący o tych, których istnienie stanowiło fundament przetrwania społeczeństwa, a jednak pozostających na jego marginesie. Wydobywanie z cienia tych, którym do tej pory odmawiano prawa głosu to nie tylko moralny obowiązek następnych pokoleń, ale też ważny impuls do pogłębiania naszej tożsamości narodowej czy kulturowej.

Jakkolwiek Chłopki przenoszą nas w świat brutalny i dojmująco niesprawiedliwy, to dzięki temu zabiegowi lepiej rozumiemy nasze babcie, matki i samych siebie. To książka bardzo ważna. Powinna znaleźć się w każdej bibliotece. Gorąco polecam. Oprawa twarda, szyta. Anna Karczewska