Sigunsdotter Kristina, Eriksson Ester, „Hiszpania Humli Hansson”

Hiszpania Humli Hansson

Sigunsdotter Kristina, Eriksson Ester, „Hiszpania Humli Hansson”Autorka: Kristina Sigunsdotter
Ilustratorka: Ester Eriksson
Wydawnictwo: Zakamarki
Poziom czytelniczy: BD III

Drugi tom przeznaczonego dla dziewczynek w wieku około 11-13 lat cyklu o Humli Hansson – dwunastolatce, która nieco różni się od większości rówieśniczek. Pierwsza część, zatytułowana „Sekrety Humli Hansson”, niestety do nas nie dotarła.

„Hiszpania Humli Hansson” to bogato ilustrowana krótka powieść, w której Humla udaje się wraz z rodzicami i najlepszą przyjaciółką do Hiszpanii, gdzie ma spędzić Boże Narodzenie w nowym domu swojego dziadka i jego partnerki. Są to dla niej dość nietypowe święta nie tylko z powodu temperatury i okoliczności przyrody, ale także dlatego, że w tym samym budynku, w którym znajduje się mieszkanie dziadka mieszczą się też szkoła jogi i szkoła surfingu. Humla chętnie próbuje jogi, na której punkcie zresztą już dawno temu oszalała jej mama, ale surfować nie chce – głównie dlatego, że uczy tego Scott, który przez ostatni rok uczył ją WF-u w szkole. Humla nie lubi go nie tylko jako nauczyciela – w dużą konsternację wprawia ją fakt, że przez cały wyjazd mężczyzna z niepokojącą intensywnością adoruje jej mamę.

Humla postanawia interweniować – razem z przyjaciółką włamują się do apartamentu nauczyciela i odkrywają, że jest on… oszustem matrymonialnym. Postanawiają sprytnie skłonić wiecznie zapracowanego tatę Humli, by zainteresował się sprawą i zawalczył o swoją żonę, ale idzie to dość opornie. Sytuacja zmienia się dopiero wtedy, kiedy sprawy w swoje ręce bierze partnerka dziadka – mądra i bardzo pewna siebie staruszka, która lubi stawiać na swoim. W ten sposób święta Humli zostają uratowane.

Powieść pewnie nie spodoba się każdemu ze względu na jej skandynawską bezpośredniość i zupełnie sekularne podejście do tematyki świąt Bożego Narodzenia. Humla i jej przyjaciółka dojrzewają, sporo rozmawiają więc o sprawach związanych z cielesnością i chłopakami – oczywiście zupełnie bez praktycznej znajomości tych tematów. Ulubionej cioci Humli dają w prezencie świątecznym szopkę bożonarodzeniową zrobioną z tamponów (oczywiście ani im w głowie, że mogłoby to obrazić czyjeś uczucia religijne, bo takie pojęcie jak obraza uczuć religijnych w ogóle w ich świecie nie istnieje).

Mnie książka przypadła do gustu właśnie ze względu na dobre oddanie przez autorkę dziecięcej bezpośredniości i sposobu myślenia młodszych nastolatek, chociaż jednocześnie „Hiszpania Humli Hansson” to nie żadne arcydzieło. Ot po prostu przyjemna lektura, którą można polecić bibliotekom. Oprawa twarda szyta.