Przebudzenie Pana Śniegu

Autor: Luke Pearson
Wydawnictwo: Krótkie Gatki
Poziom: BD O/I

Nie tak daleko już do zimy, więc Krótkie Gatki proponują małym czytelnikom opowieść właśnie w zimowym klimacie. Hildę i jej przyjaciela Rożka znamy z publikacji „Ucieczka przed deszczem” (P. 22/24). Niebieskowłosa bohaterka i biały jeleniolis uwielbiają spędzać czas na dworze, zwłaszcza gdy towarzyszy im nowa przyjaciółka. Niestety Burku następnego dnia wraca z rodzicami do domu (zdaje się, że była tu tylko na chwilę) i Hilda wiele obiecuje sobie po ostatnim dniu wspólnej zabawy. Doskonale się składa, bo akurat spadło trochę śniegu a nie ma nic lepszego od bitwy na śnieżki. Burku lepi bałwana, robiąc przyjaciołom wspaniałą niespodziankę, ale zużywa cały śnieg. Zawiedziona tym faktem dziewczynka traci humor, nie potrafi odnaleźć się w żadnej innej zabawie i ostatecznie obraża się na Burku, gdy ta wspomina o przyjaciółce z rodzinnych stron. Rożek za przykrą sytuację obwinia brak śniegu, dlatego wpada na szaleńczy plan, który oczywiście wymyka się spod kontroli. Skutki są opłakane, robi się niebezpiecznie i trzeba szukać ratunku, na szczęście – jak to zazwyczaj w literaturze dziecięcej bywa – można liczyć na happyend tutaj uatrakcyjniony pierwiastkiem zaskoczenia.

Komiks opowiada o przyjaźni i radzeniu sobie z trudnymi emocjami: gniewem, rozczarowaniem a także zazdrością. Zabawne sceny przeplatają się z chwilami grozy, której poziom dostosowano do wieku czytelnika. Publikacja ukazuje problem, z którym co jakiś czas boryka się każde dziecko. Nie jest łatwo pogodzić się z tym, że coś nie idzie po naszej myśli. Przygoda Hildy i Rożka pokazuje małemu odbiorcy, że to nie koniec świata i nie warto koncentrować się na czymś, czego nie ma, lepiej cieszyć się wszystkim, co jest. Mądre przesłanie, bardzo zabawny i oryginalny koncept, udana realizacja – tak krótko można podsumować najnowszą propozycję Luke’a Pearsona. Bardzo polecam. Oprawa twarda, szyta, przyjemna kolorystyka.